Nietypowy protest prowadzą mieszkańcy starówki w Sewilli, na południu Hiszpanii. Przez całą dobę pilnują tamtejszego parku, w którym władze miasta postanowiły wyciąć czterystuletnie drzewa. Drzewa pilnowane są nie tylko z dołu, ale i z góry. W nocy, między konarami, śpi jeden z protestujących.

400 letnie drzewa rosną na terenie skweru, na którym gmina postanowiła wybudować parking. Okazało się, że w budowie przeszkadzają korzenie. Drzewa postanowiono wyciąć. Nie zgadzający się z decyzją władz miasta mieszkańcy poprosili o pomoc ekologów i teraz protestują razem. W dzień drzew pilnują emeryci i gospodynie, a w nocy ochotnicy. Każde drzewo zostało odgrodzone i zabezpieczone. Na każdym zbudowano platformę wielkości jednego śpiwora co wieczór na linach wciągani są tam śmiałkowie. Mieszkańcy starówki boją się, że gmina spełni obietnicę pod osłoną nocy. Protestujący zapowiedzieli, że nie ruszą się z parku, dopóki władze miasta nie zmienią decyzji. Posłuchaj korespondentki RMF Ewy Wysockiej:

17:50