Przedstawiciele pakistańskich służb bezpieczeństwa nieoficjalnie przyznają, że mają brakujące ogniwo pomiędzy zamachowcami z Londynu a Al Kaidą. To aresztowany w Pakistanie Brytyjczyk Haroon Rashid Aswad.

Scotland Yard - jak pisze brytyjski dziennik „The Times” - wpadł na trop Aswada, analizując billingi rozmów telefonicznych zamachowców. Aswad rozmawiał przez swój telefon komórkowy ze wszystkimi członkami terrorystycznego komanda. Z dowódcą grupy - Mohammedem Sidikiem Khanem - zaledwie kilka godzin przed atakiem.

Na dwa tygodnie przed zamachami 30-letni Aswad przyjechał do Wielkiej Brytanii, by dopracować szczegóły zamachów, osobiście zatwierdził cele ataków. Wyjechał tuż przed rozpoczęciem operacji.

W chwili aresztowania Brytyjczyk szykował się do ucieczki do Afganistanu. Miał pas z ładunkami wybuchowymi, broń i 17 tys. funtów w gotówce.

Podczas zamachów w stolicy Wielkiej Brytanii zginęło 56 osób, w tym trzy Polki. Dziś mija dokładnie dwa tygodnie od dnia ataków. Wielu Brytyjczyków uważa, że terroryści zaatakowali w Londynie, gdyż Wielka Brytania jest sojusznikiem USA w wojnie w Iraku. Opinii londyńczyków wysłuchał korespondent RMF Bogdan Frymorgen: