Amerykanin John Tobin, który w rosyjskiej kolonii karnej pod Woroneżem odsiaduje karę roku więzienia za posiadanie marihuany, może zostać warunkowo zwolniony w ciągu najbliższych dni. Decyzje taką podjęła specjalna komisja administracyjna łagru. Teraz w tej sprawie musi się wypowiedzieć sąd. Zgodnie z rosyjskim kodeksem karnym, warunkowe zwolnienie może nastąpić po odbyciu połowy kary i pod warunkiem dobrego sprawowania.

John Tobin został aresztowany 1 lutego. Ponieważ sąd zaliczył mu okres aresztu na poczet kary, specjalna komisja w koloni karnej właśnie dzisiaj rozpatrywała podanie o warunkowe zwolnienie. Opinia o więźniu jest bardzo pozytywna i może już jutro Sąd Rejonowy zdecyduje o zwolnieniu Tobina. Adwokaci zapewniają, że zostanie on natychmiast przewieziony na teren amerykańskiej ambasady w Moskwie, a później zapewne wróci do USA. Tobin, aspirant uniwersytetu w Woroneżu został skazany za posiadanie niewielkiej ilości marihuany. Jednak służby specjalne wiązały młodego politologa z amerykańskim wywiadem. Nie udowodniono mu jednak tego i Tobin został skazany tylko za posiadanie narkotyku. W jednym z e-mailów wysłanych do organizacji zajmującej się wymianą naukową Tobin napisał, że rosyjski kontrwywiad obiecał umorzenie sprawy, jeśli zostanie agentem Moskwy. Naukowiec odmówił i wkrótce zapadł wyrok - ponad trzy lata kolonii karnej. Później zmniejszono tę karę do roku.

Foto: Archiwum RMF

13:20