W związku z sytuacją na Ukrainie Polska wystąpiła do NATO o zwołanie w trybie pilnym posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej - powiedział wieczorem prezydent. Odpowiedź przyszła natychmiast: sekretarz generalny NATO poinformował, że Rada spotka się już w niedzielę. Ws. Ukrainy zebrać ma się również Rada Europejska, w poniedziałek także RBN.

Po wystąpieniu prezydenta Władimira Putina do rosyjskiej izby wyższej o zgodę na ewentualne użycie sił zbrojnych na terytorium całej Ukrainy, sprawa zrobiła się niesłychanie dramatyczna - powiedział prezydent po nieformalnym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem oraz ministrami spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim i obrony Tomaszem Siemoniakiem. Jak powiedział prezydent, na spotkaniu "zostały podjęte stosowne decyzje, które są decyzjami państwa polskiego". 

Poinformował, że Polska wystąpiła do Sojuszu Północnoatlantyckiego o zwołanie w trybie pilnym posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej w trybie artykułu 4 traktatu waszyngtońskiego przewidującego sojusznicze konsultacje w razie zagrożenia.

Możemy się czuć zagrożeni potencjalnym użyciem rosyjskich sił zbrojnych na terytorium sąsiedniej dla Polski Ukrainy. Jestem przekonany, że także inne kraje, które mogą się czuć zagrożone z tytułu sąsiedztwa i wiem, że decyzja zapadnie bardzo szybko - dodał.

Prezydent mówił, że już w poniedziałek wieczorem można liczyć się z perspektywą Rady Północnoatlantyckiej na poziomie ministrów spraw zagranicznych, tymczasem późnym wieczorem na Twitterze sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował, że Rada spotka się w Brukseli już w niedzielę.

Komorowski powiedział tez, że w poniedziałek będzie posiedzenie Rady Europejskiej, również na poziomie ministrów spraw zagranicznych. Co oznacza, że dwie największe struktury reprezentujące świat zachodni zostaną użyte w celu podjęcia działań prewencyjnych ze względu na rozwój wydarzeń na Ukrainie - powiedział Komorowski.

Na poniedziałek na godz. 8 Komorowski zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W celu poinformowania opinii publicznej i sił politycznych o sytuacji, o scenariuszach, jakie przygotowuje państwo polskie na różne okoliczności, i bardziej, i mniej pesymistyczne - wskazywał prezydent.

Komorowski podkreślił, że on, premier i szef MSZ konsultowali się "z całym szeregiem ważnych osób, zarówno na Ukrainie, jak i w świecie zachodnim".

Miałem przyjemność rozmawiać z panem Turczynowem, nie tylko uzyskując informacje, ale także przekazując mu wyrazy solidarności, a także zachętę do podejmowania działań obliczonych na stabilizację sytuacji na Ukrainie - dodał prezydent.

W sobotę Komorowski rozmawiał telefonicznie z p.o. prezydentem Ukrainy Ołeksandrem Turczynowem. Jak przekazał prezydencki minister Jaromir Sokołowski, prezydent zapewnił Turczynowa o "polskim wsparciu i solidarności z Ukrainą w obliczu rosnącej presji rosyjskiej na Krymie". Potępił próby destabilizacji sytuacji politycznej na Ukrainie i wyraził "jednoznaczne wsparcie dla ukraińskich starań o utrzymanie integralności terytorialnej". Ostatnie wydarzenia Komorowski ocenił jako zagrożenie dla stabilności w całym regionie.

Polskie władze oceniają, że sytuacja na Ukrainie stała się wyjątkowo poważna po tym, jak wyższa izba parlamentu Rosji zezwoliła w sobotę na użycie sił zbrojnych FR na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się prezydent Putin, uzasadniając to potrzebą normalizacji sytuacji społeczno-politycznej.

W sobotę też odbyła się telekonferencja ministrów spraw zagranicznych USA, UE, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch, Turcji, Kanady, Japonii i Polski ws. Ukrainy.

W sobotę odbyło się spotkanie premiera z ministrami spraw zagranicznych i obrony, a potem z prezydentem. Na niedzielę na godz. 12 premier zaprosił do KPRM polityków i przedstawicieli partii na spotkanie ws. Ukrainy. I w niedzielnym spotkaniu, i w poniedziałkowym posiedzeniu RBN swój udział zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, który do tej pory nie uczestniczył w spotkaniach z premierem ani w posiedzeniach RBN.