Komornik na służbie równy...

Wszystkiemu przyglądał się dwuletni chłopiec, który także był w mieszkaniu. Kobieta trafiła do szpitala. Komornik na poczet tego długu zajął sprzęt wartości - ponad tysiąca złotych. Mąż pokrzywdzonej kobiety był w tym czasie w delegacji, nie wiedział o tym, że ciąży na nim jakiś wyrok i dlatego nie spodziewał się wizyty komornika. Policjant stwierdził, że kobieta stanęła na drodze komornikowi i chciała uniemożliwić mu pracę. Trudno sobie jednak wyobrazić atak ciężarnej kobiety na dwóch postawnych mężczyzn. Użycie siły wobec tej kobiety jest tym bardziej dziwny, że i komornik i policjant wiedzieli, że jest w ciąży. Rozmawiali z jej mężem, który o całym zajściu dowiedział się przez telefon. I właśnie przez telefon prosił on komornika by sprawę odłożyć do czasu jego przyjazdu. Rzecznik kujawsko-pomorskiej policji wyjaśnia, że w sprawie tego incydentu prowadzone jest śledztwo przez prokuraturę. Podkomisarz Jacek Krawczyk dodaje przy tym, że ustawa o policji daje funkcjonariuszowi prawo użycia siły jeśli ktoś uniemożliwia pracę komornikowi: "To prokurator oceni czy doszło do naruszenia prawa czy nie. Jest to obowiązkiem policjanta stanąć w obronie organu wykonawczego jakim jest komornik". Osobno sprawę zbada też prezes bydgoskiego Sądu Rejonowego, któremu podlega komornik.

Komornik tłumaczył także, że w kwietniu ubiegłego roku wysłał specjalne pismo na adres firmy, której mąż pokrzywdzonej jest właścicielem, ten jednak utrzymuje, że listu nie otrzymał. Dodaje, że taka sytuacja zdarzyła się nie po raz pierwszy. 150 złotych, które był winien to zresztą dla niego nieduży wydatek i gdyby wiedział o długu na pewno zapłaciłby go. Z drugiej strony komornik ma prawo uważać, że pismo zostało doręczone jeśli list polecony dwukrotnie awizowany nie zostanie odebrany z poczty. Taka jest procedura.

foto RMF FM

12:20