Tradycyjnie już na dzień przed wręczeniem Oskarów John Wilson i
jego antyakademia przyznali nagrody Złotej Maliny 1997. Działo się to
dzis w nocy, a bezapelacyjnym zwycięzcą - czyli najgorszym filmem
roku został "Listonosz" Kevina Costnera - futurystyczny western, który
tak źle sie sprzedał w USA, że na Europę zmieniono mu tytuł
na "Wysłannik przyszłości". Costner dostał także malinę dla najgorszego
aktora i najgorszego reżysera. Najgorszym aktorem drugoplanowtym uznano
Jeana Claude Van Damma, najgorszym debiutantem Howarda Sterna.
Najfatalniej sposród aktorek wypadła Demi Moore za rolę w "GI Jane",
najgorszą drugoplanową rolą żeńska unano występ Alici Silverston w
"Batmanie i Robinie". Cóż jeszcze? Najgorszy ciąg dalszy to zdaniem 487
członków Fundacji Złotej Maliny "Speed 2". Wiele emocji wzbudziła także
nowa kategoria: największe zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego i ludzkiego
życia. Tu wygrał - zasłużenie - "Con Air".