Odnaleziono drugą czarną skrzynkę za Airbusa A320 linii German, który 24 marca rozbił się w Alpach. Taka informację podała prokuratura.

Czarna skrzynka airbusa była w kolorze skał, dlatego długo trwało jej odnajdywanie - powiedział prokurator Brice Robin w Marsylii. Czarną skrzynką zajmują się już eksperci.

Prokurator Robin powiedział, że nośnik danych jest w takim stanie, który powinien pozwolić odczytać zawarte w nim dane, czyli około dwustu parametrów - zapisy pokładowych urządzeń, ale też informacje o tym, ile osób i kiedy znajdowało się w kokpicie.

Śledczy zabezpieczyli też ponad czterdzieści telefonów komórkowych, ale te są bardzo zniszczone. Robin dodał, że nie udało się dotąd odzyskać żadnego wideo, o którym pisały gazety.

Pobrane próbki DNA pochodzą od stu pięćdziesięciu osób, ale identyfikacja ciał jeszcze się nie zakończyła. Robin powiedział też, że ostatnie chwile przed uderzeniem airbusa o skały widział pilot przelatującego w pobliżu francuskiego samolotu wojskowego.

Po katastrofie udało się znaleźć obudowę czarnej, natomiast sam nośnik do dziś był zaginiony. Zapisane na nim są informacje dotyczące lotu, jego zmieniającej się wysokości i działań pokładowych urządzeń. Pierwsza skrzynka – znaleziona tuż po katastrofie - umożliwiła poznanie rozmów w kabinie samolotu. Dzięki temu ustalono, że drugi pilot airbusa Andreas Lubitz mógł doprowadzić do katastrofy maszyny.

(mpw)