Jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne w karambolu na krajowej jedynce. W Pszczynie zderzyło się 6 samochodów, w tym trzy ciężarówki. Po karambolu utworzył się wielokilometrowy korek. Usuwanie skutków wypadku trwało do wieczora - krótko przed godz. 20 droga była już przejezdna.

W karambolu zginął kierowca cysterny, która prawdopodobnie „najechała” na pozostałe samochody. Strażacy starali się wydostać jego ciało z kabiny ciężarówki. Pozostałe trzy ranne osoby zostały przewiezione do szpitala. Według wstępnych ustaleń policji, rozpędzona cysterna wjechała w samochody stojące na czerwonym świetle. Nastąpił wówczas efekt "domina". Karolina Błaszczyk, rzecznik policji w Pszczynie twierdzi, że można mówić o prawdziwym cudzie, że zginęła tylko jedna osoba. Nic nie stało się między innymi dwuletniemu dziecku, które jechało jednym z aut.

Krótko po wypadku na trasie wiodącej z Katowic i Tychów w kierunku Bielska-Białej utworzył się wielokilometrowy korek. Policja wytyczyła objazd przez centrum Pszczyny, niewiele to jednak pomogło - to niewielkie miasto o tej porze i tak jest zwykle zatłoczone, dodatkowo ruch hamowały przejeżdżające pociągi. Policja apelowała, by kierowcy wybierali drogi alternatywne.