Wszczęto śledztwo w sprawie sfałszowania projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Prowadzi je na wniosek sejmowej komisji śledczej, badającej tzw. aferę Rywina, Prokuratura Apelacyjna w Warszawie.

Prokuratura podała, że śledztwo dotyczy przestępstwa "przerobienia dokumentu", za co grozi do 5 lat więzienia.

Wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie sfałszowania projektu ustawy - polegającego na bezprawnym usunięciu z projektu wyrazów "lub czasopisma" - skierował w sobotę do ministra sprawiedliwości, w imieniu komisji śledczej badającej aferę Rywina, jej przewodniczący Tomasz Nałęcz.

W sobotę – przypomnijmy – przed sejmową komisją śledczą odbyły się trzy konfrontacje, m.in. dwóch prawniczek: Bożeny Szumielewicz z Rządowego Centrum Legislacyjnego i Janiny Sokołowskiej z Departamentu Prawnego Krajowej Rady

Radiofonii i Telewizji. Zeznania pań były sprzeczne.

Szumielewicz twierdziła, że słowa zniknęły z ustawy po interwencji Sokołowskiej. Sokołowska przekonywała, że nie miała z tym nic wspólnego, a zniknięcie słów to przypadek.

Dodajmy, że zniknięcie słów z ustawy oznaczało, że wydawcy czasopism mogliby kupić ogólnopolską telewizję, natomiast nie mieliby takiej możliwości wydawcy dzienników.

Dziś także komisja śledcza zdecydowała, że zwróci się do prokuratora generalnego o zabezpieczenie i przeanalizowanie twardych dysków komputerów w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.

20:40