Seria śmiertelnych wypadków w Iraku. Wczoraj rano w zderzeniu dwóch samochodów w Karbali zginął polski żołnierz, kilku innych zostało rannych. Kilka godzin później w wyniku eksplozji miny - pułapki zginął inny polski żołnierz.

Jak powiedział rzecznik wielonarodowej dywizji podpułkownik Robert Strzelecki, żołnierze I Batalionowej Grupy Bojowej rozminowywali drogę. Podczas wykonywania tego zadania, patrol zbliżył się do skraju drogi i ładunek eksplodował.

W wybuchu jeden z żołnierzy został ciężko ranny. Pierwszej pomocy udzielono mu w szpitalu polowym, gdzie został przetransportowany. Ze względu na stan zdrowia, przewieziono go do amerykańskiego szpitala wojskowego w Bagdadzie - dodaje Strzelecki. Żołnierz zmarł o godzinie 18:52 czasu miejscowego.

Od początku naszej misji w Iraku śmierć poniosło czterech polskich żołnierzy. Wczoraj w Iraku zginęli dwaj pracownicy Telewizji Polskiej - korespondent wojenny Waldemar Milewicz i jego współpracownik, montażysta. Samochód, którym jechali został ostrzelany przez nieznanych sprawców.

Takie tragiczne doniesienia, jak te z ostatnich dwóch dni, skłaniają do refleksji nad tym, czy obecność naszych wojsk w Iraku jest konieczna. Polacy w większości są jej przeciwni. Według kwietniowego sondażu CBOS-u, 66 procent Polaków sprzeciwa się naszej misji w Iraku.