Mimo sobotniego wieczoru w rosyjskiej Dumie ciągle panuje nadzwyczajne ożywienie. W ostatnim przed wakacjami dniu posiedzeń deputowani przez cały dzień dyskutowali o poprawkach do kodeksu ziemskiego. Ustawa o warunkach sprzedaży ziemi została jest w drugim czytaniu. By stała się prawem, potrzebne jest jeszcze trzecie, ale nastąpi to dopiero pod koniec sierpnia. Na tym nie koniec - ustawę musi zaaprobować izba wyższa rosyjskiego parlamentu, a potem powinien podpisać ją prezydent.

Deputowani męczą się w straszliwym upale, ponieważ w Moskwie jest dzisiaj ponad 30 stopni Celsjusza. Jednak nie mają innego wyjścia, bowiem kodeks ziemski, który reguluje zasady kupna i sprzedaży działek budowlanych i przemysłowych, jest dla reform prezydenta Putina jednym z kluczowych dokumentów. Kilka dni temu prezydent bardzo przekonująco poprosił deputowanych, by jednak przyjęli go przed wakacjami. Zaczęło się dziś rano dość gorąco i to nie z powodu przygrzewającego słońca, przed posiedzeniem kilkudziesięciu komunistycznych demonstrantów obrzuciło Władymira Żyrinowskiego jajkami i półkilowym odważnikiem sklepowym. Na szczęście ochroniarze zasłonili lidera liberalnych demokratów parasolami. Później policjanci znaleźli niedaleko budynku parlamentu przedmiot przypominający bombę, ale deputowani pamiętając o prośbie Putina, nie dali się ewakuować. Deputowani odłożyli nawet uroczystą kolację z okazji zakończenia wiosennej sesji, by dłużej popracować nad ustawami.

Foto Archiwum RMF

20:10