W Hiszpanii od wczoraj trwa trzydniowa żałoba narodowa. Zamach potępił cały świat. Słowa kondolencji ślą przedstawiciele państw i politycy. Płaczemy razem z rodzinami ofiar, wyrażamy nasze kondolencje - mówił prezydent USA George W. Bush.

Wczoraj na wieść o zamachu minutą ciszy Parlament Europejski uczcił pamięć ofiar porannych zamachów w Madrycie. W Brukseli flagi Hiszpanii i UE zostały opuszczone do połowy masztów.

Stajemy ramię w ramię z mieszkańcami i rządem Hiszpanii w ich walce przeciwko terroryzmowi - takie słowa kondolencji i wsparcia przesłał władzom Hiszpanii szef brytyjskiej dyplomacji. Jack Straw podkreślał, że Wielka Brytania wielokrotnie doświadczała podobnych aktów terroryzmu ze strony IRA.

Kondolencje dochodzą także od przedstawicieli innych państw. Jan Paweł II wysłał do Hiszpanii telegram, w którym potępił zamachy.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox określił je mianem wypowiedzenia wojny demokracji. Wtórował mu prezydent Francji Jacques Chirac: Nic, nigdy nie może uzasadniać barbarzyństwa. Demokracje muszą się umacniać i jednoczyć, by je zwalczać.

Wzburzenia nie krył szef polityki zagranicznej Unii Europejskiej, Hiszpan Javier Solana: Ludzie odpowiedzialni za ten niewyobrażalnie brutalny akt będą musieli stanąć przed trybunałem, odpowiedzieć przed obliczem sprawiedliwości i zapłacić za swój czyn, którego w żaden sposób nie da się wytłumaczyć

Szef Komisji Europejskiej Romano Prodi stwierdził, że atak w Madrycie to atak na całą Europę: W świetle horroru do jakiego doszło rano w Madrycie wszelkie słowa tracą znaczenie. W tym momencie najważniejszą rzeczą jest uszanowanie cierpienia ofiar i ich rodzin, solidaryzowanie się z nimi, i całą Hiszpanią. Wszyscy jesteśmy ofiarami tych zamachów.

Kondolencje, słowa potępienia i apel o zjednoczenie napłynęły też z krajów, które doświadczyły już ataków terrorystycznych - z Rosji i Izraela.

12:00