W Paryżu i w Londynie wznowiono komercyjne loty naddźwiękowych Concordów. Loty maszyn linii British Airways i Air France wstrzymano po katastrofie z 25 lipca ubiegłego roku, kiedy francuski Concorde zapalił się krótko po starcie z paryskiego lotniska i runął na ziemię. W katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie i załoga - w sumie 109 osób, a także 4 osoby na ziemi. Po katastrofie Concordy uziemiono, później wprowadzono wiele ulepszeń.

Przyczyną katastrofy było przebicie zbiornika paliwa przez fragmenty rozerwanej opony. Konstruktorzy samolotu postanowili więc poprawić bezpieczeństwo tej niemłodej już maszyny i wprowadzili sporo nowinek. Na przykład zainstalowane zostały specjalne panele, którymi wyłożono zbiorniki z paliwem, zmieniono opony na mocniejsze oraz poprawiono instalację elektryczną. Łącznie wydano na te zmiany 17 milionów funtów.

Wczoraj najpierw o 10.47 z paryskiego lotniska Charlesa de Gaulle'a w Roissy wystartowała maszyna Air France. Na pokładzie byli między innymi francuski minister transportu Jean-Claude Gayssot i prezes Air France Jean-Ciril Spinetta. Godzinę później w lot do USA wystartował z Londynu Concorde British Airways: w rejsie uczestniczyły tylko osoby ze specjalnymi zaproszeniami, był wśród nich słynny piosenkarz Sting. Pierwszy regularny lot planowany jest na piątek. Posłuchaj relacji naszego paryskiego korespondenta RMF Marka Gładysza:

Air France ma pięć maszyn Concorde, a British Airways siedem. Od czasów wprowadzenia lotów komercyjnych w 1976 roku brytyjskie Concordy wznosiły się w powietrze 44 000 razy. Łącznie na swych pokładach przewiozły ponad 2 000 000 ludzi. Powrót samolotów na międzykontynentalne trasy wzbudza jednak kontrowersje. Czy w sytuacji, jaka zaistniała po 11 września, jest sens przywracać Concordy do życia? Coraz mniej ludzi lata samolotami, a w dodatku koszt lotu tym odrzutowcem jest astronomiczny. Za powrotny bilet z Londynu do Nowego Jorku pasażerowie muszą zapłacić prawie 7000 funtów. Concorde to jednak symbol nowoczesnej techniki i duma francuskich i brytyjskich linii lotniczych. Maszyna porusza się z prędkością 1350 mil na godzinę i lot na drugą stronę Atlantyku (z Londynu) trwa niecałe 3,5 godziny.

06:25