„Beskidzkie niedźwiedzie najprawdopodobniej w ogóle nie spały tej zimy, to duża rzadkość” - powiedział nadleśniczy z Ujsół w Śląskiem Józef Worek. Jego zdaniem powodem tej sytuacji jest wyjątkowo łagodna zima.

Nie pamiętam takiej zimy. W Beskidach właściwie jej nie było; trochę śniegu spadło w listopadzie i grudniu. Najprawdopodobniej zegar biologiczny drapieżników został rozregulowany - stwierdził nadleśniczy.

W pierwszej połowie stycznia niedźwiedzie były widywane w rejonie Rysianki w Beskidzie Żywieckim. Kamery ekologów zarejestrowały wówczas trzy bawiące się niedźwiadki oraz ich matkę. Ślady niedźwiedzia znaleziono także w sąsiednim nadleśnictwie Węgierska Górka.

Niedźwiedź brunatny jest największym drapieżnikiem żyjącym w polskich lasach. Waży do 250-300 kg. Żyje średnio 20-25 lat. Objęty jest całkowitą ochroną.

(mn)