Uzbrojeni sprawcy zaatakowali hotel Radisson w stolicy Mali, Bamako. Dwaj napastnicy wzięli 170 zakładników. Terroryści uwolnili kilka osób, które potrafiły wyrecytować wersety Koranu. Po szturmie sił specjalnych terrorystów zabito. W hotelu znaleziono co najmniej 27 ciał zakładników. Do ataku na hotel przyznała się organizacja dżihadystyczna Al-Murabitun, stowarzyszona z Al-Kaidą.

Świadkowie twierdzą, że przed ogłoszeniem zakończenia akcji antyterrorystów słychać było jedynie krótkie serie strzałów. Według nieoficjalnych informacji, malijskie jednostki wspierane były przez członków francuskich i amerykańskich sił specjalnych.

Według francuskich mediów hotel, w którym zatrzymują się głównie obcokrajowcy, zaatakowało co najmniej dwóch napastników. Świadkowie relacjonowali, że terroryści wjechali na teren hotelu samochodem, który był oznakowany jako pojazd korpusu dyplomatycznego. Wybuchła strzelanina. Napastnicy krzyczeli "Allah jest wielki!".

Według nieoficjalnych informacji terroryści przeszukiwali piętro po piętrze 8-kondygnacyjnego budynku. Zabarykadowali się z zakładnikami na ostatniej kondygnacji.

W zajętym przez terrorystów hotelu znajdowało się m.in. 12 członków załogi Air France, ale - jak poinformował francuski przewoźnik - żadnemu z nich nie zagraża niebezpieczeństwo. Z kolei turecki premier Ahmet Davutoglu przekazał, że z oblężonego hotelu udało się uciec pięciu z siedmiu członków załogi linii Turkish Airlines. Chińska agencja Xinhua informowała o kilku chińskich turystach wśród gości hotelu.

Pochodzący z Gwinei piosenkarz Sekouba Diabate, który był wśród zakładników uwolnionych przez malijskie siły, opowiadał, że napastnicy w sąsiednim pokoju mówili do siebie po angielsku.

Hotel Radisson Blu w centrum malijskiej stolicy jest popularny wśród dyplomatów, zagranicznych turystów oraz pracowników linii lotniczych Air France. Reklamował się jako najbezpieczniejszy hotel w kraju. Jest w nim 190 pokoi.

Mali pogrążyło się w chaosie w 2012 roku, kiedy powiązani z Al-Kaidą islamiści wykorzystali wojskowy zamach stanu w Bamako do zawłaszczenia separatystycznej rebelii Tuaregów i zajęcia pustynnej północy kraju.

Francuska armia przeprowadziła dwa lata temu w Mali interwencję zbrojną. Francuscy wojskowi oraz siły ONZ ciągle znajdują się w tym kraju.

(mpw)