Na ok. 10 mln zł wstępnie szacuje straty po pożarze w Hucie Miedzi Legnica jej właściciel - KGHM Polska Miedź. Wczoraj zapaliły się tam puste zbiorniki wyłożone polipropylenem. Podczas pożaru nikt nie ucierpiał.

Odbudowa zniszczonej części huty potrwa prawdopodobnie ok. trzech miesięcy – mówi rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź Dariusz Wyborski. Będziemy chcieli zastąpić spaloną instalację nowocześniejszą - wyjaśnił.

Akcja gaszenia pożaru trwała ponad osiem godzin. Uczestniczyło w niej 40 jednostek straży pożarnej. Ogień zauważono wczoraj tuż przed godz. 9. Początkowo paliły się dwa puste zbiorniki wyłożone tworzywem sztucznym - polipropylenem. Ogień jednak rozprzestrzenił się na kolejny pojemnik. Na szczęście, strażakom udało się nie dopuścić do zapalenia się czwartego, wypełnionego rozpuszczalnikiem na bazie alkoholu.

Do zaprószenia ognia doszło prawdopodobnie podczas prac spawalniczych, zawiniła nieuwaga któregoś z pracowników.

Pożar w położonej na obrzeżach miasta hucie był widoczny z odległości kilku kilometrów, nad miastem widać było unoszące się kłęby dymu. Rejon wokół huty zabezpieczała policja. Kierowcy mieli kłopoty na drodze wyjazdowej z Legnicy w kierunku Złotoryi.