Zmiana władzy w Izraelu nadal budzi gwałtowne reakcje wśród Palestyńczyków. Tak zwana zjednoczona komenda intifady wezwała dziś do nasilenia walk i zamieszek w proteście przeciwko zwycięstwu przywódcy konserwatywnej prawicy Ariela Szarona w wyborach na premiera Izraela.

Tymczasem w Jerozolimie wznowione zostały konsultacje w sprawie utworzenia wielkiej koalicji z udziałem Likudu i Partii Pracy. Premier-elekt Szaron spotkał się już dziś z ustępującym szefem rządu Barakiem. Treści rozmowy nie ujawniono, ale wiadomo, że chodziło o sformowanie wspólnego rządu. W takim gabinecie Barak objąłby funkcję ministra obrony a Szimon Peres szefa dyplomacji. Na razie Barak i Peres są skłóceni między sobą, ale być może wizja wspólnej kariery pod skrzydłami Szarona ich pogodzi. Jaser Arafat oświadczył dziś, że należy pozostawić Szaronowi przysłowiowych 100 dni na sformowanie rządu. Lider Autonomii uważa, że pozytywnym sprawdzianem intencji nowego premiera Izraela byłoby włączenie do rządu Baraka i Peresa.

ONZ prowadzi dochodzenie

Dzisiaj rano w Strefie Gazy eksplodował ładunek wybuchowy, w pobliżu ciężarówki, która wiozła izraelskich żołnierzy. W nocy w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu co najmniej 20 razy doszło do wymiany ognia między Palestyńczykami a izraelską armią. Tymczasem ekipa ONZ rozpoczęła dochodzenie w sprawie łamania praw człowieka podczas trwającego od września palestyńskiego powstania, które pochłonęło już prawie 400 ofiar. Przewodniczący ONZ-owskiej delegacji John Dugard zapowiedział, że jego ekipa zamierza szczegółowo zbadać sytuację. Dodał, że ma nadzieję, iż mimo wszystko uda się porozmawiać ze wszystkimi stronami: "Niestety izraelski rząd dał do zrozumienia, że nie będzie z nami współpracował. Jednak pewne fakty da się ustalić również innymi sposobami i zrobimy wszystko by sporządzić jak najbardziej prawdziwy i pełny obraz tego co się tutaj dzieje". ONZ-owska ekipa, złożona z trzech niezależnych ekspertów będzie pracować na Bliskim Wschodzie przez tydzień. Sporządzony przez nią raport zostanie przedstawiony podczas dorocznej sesji ONZ-owskiej komisji do spraw praw człowieka, która rozpoczyna się 19 marca w Genewie. Rząd Baraka zapowiedział, że zbojkotuje prace komisji, prowadzone w oparciu o poprzednie zarzuty, jakoby dopuszczał się ludobójstwa na Palestyńczykach. Tymczasem bojownicy islamskiego Dżihadu twierdzą, że będą dokonywać kolejnych zamachów, nawet samobójczych. "Jeśli Palestyńczycy chcą rozmawiać o pokoju muszą zrezygnować z terroru" powiedział premier – elekt Izraela – Ariel Szaron.

Na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy napięcie wzrosło po tym, jak Palestyńczycy wznowili tam ostrzał żydowskich osiedli. Od wczorajszego wieczoru w starciach z izraelskim wojskiem zginął już jeden Palestyńczyk, a ponad stu odniosło obrażenia. Palestyńczycy chcą znowu doprowadzić do wznowienia masowych zamieszek.

foto RMF FM

09:30