Dobre dane o sprzedaży detalicznej w Polsce w sierpniu nie wpłynęły na zachowanie inwestorów - WIG 20 jest znów na minusie. Analitycy podkreślają, że dla rynku nadal ważniejsze są informacje napływające, m.in. z Grecji. Spadki notują też inne giełdy Europy.

Ok. godz. 13 WIG 20 tracił 3,6 proc. Na innych głównych parkietach Europy nastroje też nie były najlepsze. Niemiecki DAX spadał o 2,6 proc., francuski CAC 40 o 2,2 proc., a brytyjski FTSE 100 o 1,6 proc.

Na otwarciu piątkowej sesji WIG 20 spadł o 0,31 proc., DAX wzróśł o 1,1 proc., CAC40 o 1,35 proc., a FTSE 100 zyskał 1,03 proc.

Nastrojów na warszawskim parkiecie nie poprawiły nawet bardzo dobre dane dotyczące sprzedaży detalicznej. GUS poinformował, że w sierpniu wzrosła ona w ujęciu rocznym o 11,3 proc. Tymczasem rynek obstawiał wzrost o 9,2 proc.

To kolejne dobre dane po informacjach o produkcji przemysłowej. Niemniej nie muszą przełożyć się na sytuację wokół złotego, gdzie liczą się głównie globalne nastroje - powiedział analityk DM BOŚ Marek Rogalski.

Dane nie wpłynęły też na sytuację na rynku walutowym, gdzie złoty nadal pozostaje słaby wobec m.in. euro, dolara i franka.

Ok. godz. 13 za euro trzeba było zapłacić 4,50 zł, za dolara 3,35 zł, a za franka szwajcarskiego 3,69 zł.

Dla losów złotego kluczowa będzie sytuacja na rynkach międzynarodowych. Tak było do tej pory i tak będzie w następnych dniach - dodaje analityk TMS Brokers Aleksandra Włodarczyk.

"Financial Times" twierdzi, że pod uwagę brane jest dokapitalizowanie 16 europejskich banków, tych które ledwo przebrnęły ostatnie testy wytrzymałościowe. Miałoby to wzmocnić ich rynkową pozycję i doprowadzić do powrotu zaufania do całego sektora - tłumaczy Rogalski.

Złe nastroje na rynkach spowodowane są sytuacją Grecji oraz innych krajów z problemami fiskalnymi. "W piątek grecka prasa pisze, powołując się na słowa tamtejszego ministra finansów, iż nie wyklucza on kontrolowanego bankructwa kraju z 50 proc. redukcją długów, a nawet chaotycznego upadku, gdyby nie udało się wdrożyć wszystkich ustaleń z euroszczytu z 21 lipca - dodał Rogalski.

Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, twierdzi, że światowym rynkom może grozić "tsunami". Jeżeli w Ameryce nastąpi ostra wyprzedaż podczas piątkowej sesji, to trzeba się ostro przygotować do takiego tsunami, które będzie na rynkach giełdowych - powiedział Pawlak.