Premier, ministrowie, szef służby cywilnej, wojewodowie i ich zastępcy zarabiają często mniej od… swoich podwładnych. Rząd nie ma jednak planów podwyższenia płac. Przeciwnie. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", wynagrodzenia urzędników zostaną zamrożone do końca 2015 roku.

Według gazety, zarobki ministrów są często na dwudziestym, a nawet czterdziestym miejscu pod względem wielkości w urzędach.

Szefowa Kancelarii Senatu Ewa Polkowska przyznaje, że jedynym rozwiązaniem byłoby podwyższenie pensji osobom zajmującym kierownicze stanowiska w państwie, m.in. ministrom czy wojewodom. Tyle że w czasach kryzysu nie zostałoby to dobrze przyjęte, więc - jak dodaje Polkowska - premier nie zdecyduje się na podwyżki.

Co więcej, jak ustalił dziennik, Komitet Stały Rady Ministrów przyjął już dokument w sprawie budżetu na 2013 rok. Zakłada on zamrożenie płac urzędnikom na kolejne trzy lata - do końca 2015 roku.