W tym tygodniu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wytypuje do kontroli kilkanaście polskich firm, które oferują sprzedaż kryptowalut - dowiedział się reporter RMF FM. To jedno z pierwszych działań, jakie ma przed sobą specjalny zespół do spraw niebezpiecznych instrumentów finansowych powołany przez premiera Mateusza Morawieckiego.

Chodzi o firmy, które budują swoją filozofię w oparciu o kryptowaluty i naszym zdaniem w ten sposób wprowadzają klientów w błąd. Albo wykorzystują szaleństwo wokół kryptowalut i na tym budują swój potencjał. Na pewno pokażemy listę firm, które naszym zdaniem powinny zostać przebadane przez różne instytucje. Nie ukrywamy, że pewnie potrzebne są zmiany prawne i nad tym będziemy pracować - podkreśla Małgorzata Cieloch, rzeczniczka Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w rozmowie z RMF FM.

To firmy, które działają na tak zwanym rynku alternatywnych inwestycji finansowych, których działalność jest oparta o rynek Forex. Chodzi też o przedsiębiorstwa bazujące na filozofii kryptowalut. Buduje się coś w rodzaju firmy udającej sprzedaż kryptowaluty, która jest popularna, czyli bitcoina - dodaje Małgorzata Cieloch. 

Wnioski zespołu do spraw niebezpiecznych instrumentów finansowych mają pomóc polskiemu rządowi w odpowiedzi na pytanie, co zrobić z kryptowalutami. Premier Mateusz Morawiecki zapowiadał ostatnio, że są dwie możliwości: ścisła regulacja albo zakaz. 

Według grudniowych szacunków Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, tylko przy użyciu kryptowaluty bitcoin dziennie na świecie wykonywanych jest kilkaset tysięcy transakcji.  

W grudniu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ostrzegał między innymi przed inwestowaniem w kryptowaluty w swoim komunikacie. Oto jego fragment:

W internecie, w tym w mediach społecznościowych, w innych środkach przekazu oraz na tzw. "eventach", często z udziałem znanych celebrytów, jesteśmy zalewani coraz agresywnym marketingiem zawierającym obietnice łatwego, szybkiego i wysokiego zysku. Padające w nich hasła, takie jak np.: "zarabianie bez wychodzenia z domu", "Pani X kiedyś była sprzątaczką teraz zarabia miliony", "Rodzina Y nie ma już miejsca w domu, żeby trzymać pieniądze", są najczęściej próbami namówienia nas na ryzykowne inwestycje w kryptowaluty, złoto, diamenty, różne przedmioty kolekcjonerskie i inne "inwestycje" alternatywne, które często są oszustwami bądź piramidami finansowymi.

Piramidy finansowe są nielegalne. Nie zarobisz na nich, ponieważ twoje pieniądze trafiają do pomysłodawców projektu, nie są inwestowane. Tak naprawdę nie wiesz, co się z nimi dzieje. Prędzej czy później system przestanie działać. Stracisz. Organizatorzy obiecują "zyski" z inwestycji w diamenty lub złoto, których mogą nie posiadać, albo w wymyślone przez siebie zjawiska, które także nie istnieją. Ostrzegamy: jest duże prawdopodobieństwo, że taka "inwestycja" jest oszustwem, a ty stracisz wpłacone pieniądze". 

(m)