Ruch Palikota nie wyklucza poparcia dla rządowego projektu podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat. Jak poinformował premier Donald Tusk, ugrupowanie zaznaczyło, że zrobi to "pod pewnymi warunkami". Nie wyjaśnił, o jakie warunki chodzi. Ale - jak podkreślił, że "jeśli się okaże, że propozycje RP będą do zaakceptowania, to będzie gotowy do współpracy".

Tusk relacjonował, że podczas spotkania z klubem RP "bardzo obiecująco i konstruktywnie" zabrzmiała oferta współpracy ze strony Ruchu Palikota, jeśli chodzi projekt ws. emerytur. Bardzo wyraźnie usłyszałem od przewodniczącego i jego posłanek i posłów, że nie wykluczają wsparcia, pod pewnymi warunkami, samego projektu "67" - powiedział na konferencji prasowej premier. Zadeklarował, że w trakcie debaty nad tym projektem będą poszukiwane "możliwie bezpieczne dla Polaków rozwiązania".

Chcemy to przeprowadzić ze świadomością, że to nie jest pomysł na łatwą politykę, ja nie ubiegam się o kolejne kadencje - przekonywał premier. To jest coś, co w moim przekonaniu musimy zrobić - zaznaczył Tusk i dodał, że zapewnił kluby o swojej bezinteresowności w kwestii reformy systemu emerytalnego.

"Projekt jest przemyślany i jest potrzebny, mimo że przykry"

Premier oświadczył, że jego celem jest, by projekt reformy emerytalnej w formie przedstawianej przez rząd lub lekko zmodyfikowanej został przyjęty przez koalicję PO-PSL. Polacy mają prawo mieć poczucie, że projekt jest przemyślany i jest potrzebny, mimo że przykry. Im więcej ludzi w Polsce zaakceptuje istotę tego projektu, tym - jak sądzę - Polacy będą się czuli jakoś bezpieczniej z tym projektem. Dlatego proszę, perswaduję i rozmawiam ze wszystkimi klubami - powiedział.

Zastrzegł, że jeśli się okaże, że propozycje Ruchu Palikota dotyczące spraw innych niż wiek emerytalny będą do zaakceptowania, a koalicja w zamian za to będzie miała szersze poparcie dla zmian, to będzie gotowy do współpracy. Podkreślił, że propozycje Ruchu Palikota nie zostały sformułowane wprost podczas czwartkowego spotkania.

"Będę gotowy do spotkania z PiS"

Tusk powiedział również, że będzie gotów do spotkania ws. podwyższenia wieku emerytalnego z PiS. Nie chciał komentować faktu, że prawdopodobnie nie stawi się na nim prezes PiS Jarosław Kaczyński. Klub PiS zaprosił premiera na wtorek na godz. 8.30.

Premier dodał, że w rekomendacjach dla UE formułowanych przez Komisję Europejską pojawiał się postulat podniesienia wieku emerytalnego do 72. roku życia. Jak przekonywał, propozycja wydłużenia czasu pracy do 67. roku życia, rozłożona do 2040 r. nie jest propozycją radykalną, na tle tego, co jest naprawdę konieczne i w Polsce i Europie. Według niego rządowy projekt jest umiarkowany.

Chyba moi rozmówcy też dzisiaj jakby zaczynają to rozumieć, takie mam wrażenie - oświadczył Tusk.

"Referendum z pytaniami "S" to nie jest rzecz odpowiedzialna"

Premier podkreślał, że docenia wysiłek Solidarności, która zebrała podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie zmian emerytalnych. Ale - jak dodał - jego przeprowadzenie z pytaniami postawionymi przez związek "to nie jest rzecz odpowiedzialna".

Związkowcy z Solidarności złożyli w czwartek w Sejmie zebrane przez siebie prawie 1,4 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie planowanych przez rząd zmian emerytalnych. Solidarność chce, aby w referendum Polacy opowiedzieli się za lub przeciw podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 lat: zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.