Tylko jedna na siedem firm transportowych w Polsce działa obecnie tak jak przed epidemią koronawirusa. To wniosek z ankiety przeprowadzonej wśród właścicieli prawie 500 takich przedsiębiorstw.

Szefowie 9 na 10 firm zajmujących się przewozem towarów przyznają, że ostatnie tygodnie oznaczają dla nich zmniejszenie liczby zleceń.

W związku z pandemią większość transportowców nie będzie rozwijało swojej firmy. Większość z nich nie będzie rozwijać swojej firmy. Co trzeci planuje zmniejszyć wynagrodzenie pracowników. A prawie połowa ograniczy, a w skrajnych przypadkach nawet zamknie swoją działalność.

Szczególnie mniejsi przewoźnicy, nie mający zdolności kapitałowej, mogą tego nie przetrzymać - podkreślił Maciej Wroński ze Związku Transport i Logistyka.

Aby zapobiec takiemu scenariuszowi branża transportowa apeluje do rządu o pomoc. W tym między innymi o to, aby firmy jak najszybciej dostały zwrot podatku VAT.

Polska i inne kraje chcą zawieszenia prac na częściami Pakietu Mobilności

Sytuacje polskich przewoźników może pogorszyć również wprowadzenie Pakietu Mobilności. We wtorek  z inicjatywy ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, ministrowie ds. transportu Polski, Węgier, Litwy, Łotwy, Bułgarii, Rumunii, Malty i Cypru wystosowali do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Przewodniczącej Komisji Europejskiej i Prezydencji Chorwackiej w Radzie UE list z apelem o zawieszenie prac nad częścią socjalną i rynkową Pakietu Mobilności do czasu zakończenia pandemii COVID-19.

Chodzi zwłaszcza o obowiązek powrotu ciężarówek do kraju siedziby firmy, ograniczenia w kabotażu i ilości rozładunków i załadunków. Sygnatariusze listu zwracają uwagę, że przyjęcie pierwszego Pakietu Mobilności w proponowanej obecnie formie nie jest uzasadnione, ponieważ restrykcyjne rozwiązania w połączeniu z następstwami wybuchu pandemii koronawirusa mogą doprowadzić do upadłości wielu europejskich przedsiębiorstw transportu drogowego. W tym przypadku chodzi zwłaszcza o małe i średnie firmy, które w tym wymagającym czasie powinny być objęte szczególną ochroną.

Autorzy listu podkreślają, że transport drogowy ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia nieprzerwanych dostaw podstawowych towarów, w tym leków, sprzętu medycznego i żywności, zarówno w obecnej sytuacji, jak i po zakończeniu pandemii. Nie jest to możliwe, jeżeli kierowcy zmuszeni są do powrotu do kraju ojczystego lub do zabrania swojego pojazdu z powrotem do państwa członkowskiego, w którym znajduje się siedziba przedsiębiorstwa.

Wskazują też, że krajobraz gospodarczy Unii Europejskiej po zakończeniu pandemii koronawirusa wymagał będzie ponownej oceny sytuacji w transporcie drogowym i rozwiązań dostosowanych do nowych realiów. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bank Światowy gotowy wydać 160 mld dolarów na walkę z pandemią