Wciąż niewiele wiadomo na temat wczorajszej policyjnej akcji w Magdalence. Podczas próby zatrzymania dwóch bandytów 1 funkcjonariusz zginął, a 15 zostało rannych. Dziś nadal zgodnie milczy policja, prokuratura, a nawet lekarze, dbający o zdrowie rannych policjantów.

Pierwszym pytaniem, które się nasuwa jest to, dlaczego wciąż nie dopuszcza się dziennikarzy do miejsca tragedii. Od strzelaniny minęło 40 godzin, a tak naprawdę nikt nawet nie wie jak wygląda dom, w którym ukrywali się bandyci. Nikt nie widział także ciał bandytów, które jeszcze wczoraj miała znaleźć policja.

Sprawę przejęła warszawska prokuratura okręgowa: Ujawniono zwłoki dwóch mężczyzn i według wstępnych ustaleń prokuratury są to: poszukiwany

listem gończym Robert Cieślak i poszukiwany międzynarodowym listem gończym Igor Pikus - mówi prok. Maciej Kujawski.

Kujawski zapewnia także, że bandyci nie mieli możliwości ucieczki i podłożenia innych ciał.

Foto: RMF

17:10