Miliony osób wyszło na ulice miast krajów całego świata, by zademonstrować swój sprzeciw wobec wojny z Irakiem. Fala protestów przeszła od Australii, przez Japonię, Rosję, po Wielką Brytanię i Hiszpanię. Demonstracje i wiece odbyły się także za Atlantykiem.

Według organizatorów pokojowych wieców, demonstracji czy marszów na ulicach ponad 600 miast świata pojawiło się prawie 10 mln osób. Policja jest jednak ostrożniejsza w szacunkach - mówi o 2 mln demonstrantów. Jedno jest jednak pewne: równie wielkich protestów antywojennych nie było na świecie od czasów wojny wietnamskiej. W tych demonstracjach prym wiodła Europa.

W Moskwie pochód zakończył się przed ambasadą Stanów Zjednoczonych. Zwolennicy partii komunistycznej powiewali tam czerwonymi sztandarami i wykrzykiwali nieprzyjazne dla USA hasła.

Protest na ulicach Barcelony był największym w historii miasta. W manifestacji wzięło udział prawie 2 mln osób. Skandowano antywojenne hasła, bawiono się, tańczono. Było tak głośno, że apel o pokój odczytano kilka razy. Także w stolicy Hiszpanii manifestowali przeciwnicy wojny w Iraku. W Madrycie na zakończenie wiecu znany reżyser filmowy Pedro Almodovar odczytał manifest pacyfistyczny.

Cytat

„Czyńmy miłość zamiast wojny. Kochamy pokój i nienawidzimy wojny.”
Rzym

W Londynie z kolei manifestowało prawie milion osób. Protest w stolicy Wielkiej Brytanii obserwował korespondent RMF Bogdan Frymorgen. Posłuchaj jego relacji:

W Berlinie odbywał się największy od dziesięcioleci marsz pokoju. (Ostatni raz tak tłumnie Niemcy sprzeciwiali się instalacji w RFN amerykańskich rakiet średniego zasięgu, było to na początku lat 80.) Wczoraj na ulice stolicy Niemiec wyszło ponad pół miliona osób. Antywojenne demonstracje miały też miejsce w Stuttgarcie i kilku innych niemieckich miastach.

Organizatorzy protestu w Rzymie twierdzą, że to największa manifestacja we Włoszech od 1945 roku. Szacuje się, że 5 tys. autokarów, 26 pociągami specjalnymi oraz samochodami do Rzymu przyjechało kilkaset tysięcy ludzi. W sumie w marszu wzięło udział prawie 3 mln osób.

Chcemy bronić ludności Iraku przed imperialistycznym atakiem Amerykanów, ale jednocześnie w żaden sposób nie popieramy Saddama Husajna – mówiła jedna z uczestniczek manifestacji na ulicach Paryża. Według szacunków w stolicy Francji – państwa, które przewodzi grupie krajów domagających się kontynuowania inspekcji rozbrojeniowych w Iraku – w proteście uczestniczyło ponad 100 tys. osób.

ZOBACZ FOTOREPORTAŻ Z DEMONSTRACJI W PARYŻU I BERLINIE

Swój sprzeciw wobec wojny w Iraku manifestowali także Polacy. Na ulice Warszawy, Poznania i Gdańska wyszło w sumie kilka tysięcy osób. Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF Jana Mikruty:

Interwencją policji zakończyły się demonstracje w Grecji. Funkcjonariusze użyli gazów łzawiących, by rozpędzić grupy demonstrantów, którzy rzucali kamieniami i butelkami z benzyną podczas wiecu antywojennego w Atenach.

Dwa ogromne pochody, długości kilku kilometrów, przeszły także ulicami Bagdadu. Precz z Ameryką, precz z syjonizmem - krzyczeli Irakijczycy. Wielu uczestników demonstracji w Bagdadzie miało przy sobie broń - pisze agencja France Presse. Irackie media twierdzą, że w pochodach wzięło udział ok. 1 mln osób.

Wspólnie na ulicach Tel Awiwu przeciwko wojnie manifestowało ponad 3 tys. osób. Żydzi i Arabowie nieśli transparenty z napisami: Izraelczycy i Palestyńczycy przeciw wojnie w Iraku, >i>”Nie” krwi za ropę.

Foto: Tomasz Lejman RMF Berlin

08:00