Cztery rakiety przeciwlotnicze "Strzała", skradzione wczoraj z pociągu wracają do producenta. Rakiety odnalazły się wczoraj w Hucie Szkła Jarosław. Dziś do Jarosławia przyjechali przedstawiciele zakładów "Mesko", aby odebrać nietypową zgubę.

Kompletne zestawy rakiet przeciwlotniczych wracają teraz do producenta, do Skarżyska Kamiennej. Eksperci z Meska w towarzystwie pracowników firmy ochroniarskiej Z Łodzi, która w dodatku konwojowała feralny pociąg opuścili hutę boczną bramą. Teraz policja wyjaśnia w jaki sposób rakiety znalazły się w Jarosławiu. „Jakoś zbiegły się te przejazdy tego pociągu, który jechał ze Skarżyska z tym całym sprzętem wojskowym a naszym, który jechał z piaskiem do Jarosławia” – powiedział Krzysztof Pobuta z jarosławskiej policji. Trasy pociągów przecinały się, więc ktoś musiał rakiety przerzucić z wagonu do węglarki. Zagadkę znikających "Strzał" powinni rozwikłać łódzcy policjanci, którzy materiały w tej sprawie dostaną od swoich jarosławskich kolegów. Jak dowiedział się nasz reporter, za jeden kompletny zestaw rakiet "Strzała" trzeba zapłacić około 130 tysięcy złotych.

foto Krzysztof Powrózek RMF

18:55