Sejm przyjął wszystkie siedem poprawek Senatu do nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Ustawa zawiera zapisy niezbędne do realizacji planu naprawy Kompanii Węglowej z uwzględnieniem porozumienia między rządem i związkami zawodowymi.

Ustawa trafi teraz do prezydenta, który może ją podpisać, zawetować bądź skierować do Trybunału Konstytucyjnego.

Najważniejsza poprawka Senatu wprowadza do ustawy dotyczącej pakietu socjalnego dla górników zapisy sobotniego porozumienia, które różnią się od przyjętego przez Sejm w piątek tekstu. W stosunku do uchwalonej dzień przed porozumieniem wersji sejmowej, zniknęły 24-miesięczne odprawy dla górników dołowych, pojawiły się 3-letnie urlopy górnicze dla pracowników przeróbki węgla oraz wyższe - 12-miesięczne odprawy dla pracowników przeróbki, administracji i powierzchni.

Konsekwencją innej przyjętej poprawki jest konieczność uzyskania zgody UOKiK na nabycie kopalni albo jej części.

Rządowy plan naprawy Kompanii Węglowej w początkowej, zaprezentowanej 7 stycznia wersji, przewidywał m.in. sprzedaż nowej - zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej, tzw. Nowej Kompanii Węglowej - 9 z 14 kopalń KW. Plan zmieniło zawarte w sobotę porozumienie między rządem i związkami górniczymi. Zgodnie z nim do Spółki Restrukturyzacji Kopalń mają trafić kopalnie: Piekary, Brzeszcze, a także - po podziale wcześniejszych zakładów - Makoszowy i Centrum. Perspektywą działań SRK wobec nich ma być nie "wygaszanie", a restrukturyzacja części zakładów - tzw. zorganizowanych części przedsiębiorstwa - a następnie pozyskanie inwestorów lub tworzenie z nich spółek pracowniczych.

Polska konsultuje nieformalnie w KE program restrukturyzacji kopalń

Polscy dyplomaci w Brukseli przyznają, że rozmowy z Komisją Europejską o przepisach ws. restrukturyzacji Kompanii Węglowej będą trudne i długie. Zgodnie z unijnym prawem pomoc publiczna może być przeznaczona jedynie na zamykanie kopalń i to tylko do 2018 r.

Jesteśmy w kontakcie w tej sprawie z polskimi władzami - potwierdził rzecznik Komisji Europejskiej ds. konkurencyjności Ricardo Cardoso.

Nowelizację ustawy o funkcjonowaniu górnictwa trzeba notyfikować w KE, bo przewiduje ona udzielenie pomocy publicznej. Zgodnie z unijnym prawem, kopalnie w procesie wygaszenia, którym udzielono pomocy, będą mogły wydobywać węgiel do 2018 r., a procesy wygaszające mogą trwać do 2027 r.

Co jest w porozumieniu?

Rządowy plan naprawy Kompanii Węglowej w początkowej, zaprezentowanej 7 stycznia wersji przewidywał m.in. przekazanie czterech kopalń, które są w najgorszej sytuacji, do specjalnej spółki "w celu stopniowego wygaszania działalności (z możliwością innych działań restrukturyzacyjnych)". Jednak zawarte w sobotę porozumienie między rządem a związkami górniczymi zmieniło ten plan i teraz nie ma już mowy o "wygaszaniu", ale o restrukturyzacji części zakładów, a następnie pozyskaniu inwestorów lub tworzeniu z nich spółek pracowniczych.

Spodziewamy się naprawdę trudnej i długiej dyskusji z KE - przyznał pragnący zachować anonimowość nasz dyplomata w Brukseli. Jego zdaniem, mimo że przepisy unijne są jednoznaczne, to w decyzjach Komisji zawsze jest pewna uznaniowość. Nie zakładamy scenariusza negatywnego - podkreślił.

Chociaż robocza wymiana informacji między Polską a KE miała już miejsce, to do tej pory nasz kraj nie przedstawił w Brukseli projektu programu pomocowego. W czwartek Sejm zakończył prace nad ustawa o górnictwie.

Komisja nie chce się wypowiadać w tej sprawie, ale nie jest tajemnicą, że ograniczona jest również wysokość pomocy, jaka może trafić do kopalń. Unijne przepisy, a dokładnie decyzja Rady z 10 grudnia 2010 r. w sprawie pomocy państwa ułatwiającej zamykanie niekonkurencyjnych kopalń węgla mówi bowiem, że całkowita kwota pomocy na zamknięcie kopalni nie może być wyższa rocznie niż kwota przeznaczona na pomoc dla górnictwa w 2010 r. Branżowy portal "Wysokie napięcie" podał, że jest to 400 mln zł. Tymczasem koszt planu naprawczego dla KW w pierwotnej formie założono na 2,3 mld zł w latach 2015-2016. Po negocjacjach z górniczymi związkowcami wzrósł on o kilkanaście procent.

Były premier Jerzy Buzek, obecnie szef komisji przemysłu badań i energii Parlamentu Europejskiego mówił w czwartek dziennikarzom w Brukseli, że nie zakłada negatywnego podejścia KE w tej sprawie. Są pewne warunki. Musi być zachowana zasada konkurencyjności, musi być również rentowność firm, które chcemy wesprzeć. Jest wiele elementów, które Komisja sprawdza. Jestem przekonany, że przy dobrym programie przedstawionym Komisji to będzie pozytywna odpowiedź - ocenił Buzek.