Prezydent Bronisław Komorowski nie jest królem Polski - tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Dla zwykłego człowieka to stwierdzenie nie jest może żadnym zaskoczeniem, ale słowa sędzi NSA wprawiły pełnomocnika Kancelarii Prezydenta w osłupienie.

Naczelny Sąd Administracyjny decydował w środę o tym, czy Kancelaria Prezydenta ma prawo zlekceważyć obywatela i w ogóle nie odpowiedzieć na jego pytanie. W tej sprawie prośba obywatela, a dokładnie fundacji e-Państwo, dotyczyła udostępnienia ekspertyz, którymi prezydent Bronisław Komorowski posługiwał się przy podpisywaniu reformy Otwartych Funduszy Emerytalnych.

NSA zdecydował, że kancelaria musi obywatelowi urzędowo odpowiedzieć: pozytywnie lub odmownie. Nie może jednak zlekceważyć tego pisma. Sędzia Irena Kamińska stwierdziła w wyroku, że: Pełnomocnik Kancelarii pomylił władzę Prezydenta RP z władzą królewską. Prezydent dla dobra narodu pod osądem historii czasami działa wbrew opinii publicznej, nic jednak nie zwalnia go z kontroli społecznej.

To jasny sygnał, że obywatele mogą kontrolować Prezydenta RP przez całą kadencję, a nie tylko w czasie wyborów - jak próbował przekonać pełnomocnik prezydenta.

Ukryte ekspertyzy ws. OFE

Na początku października zeszłego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że przygotowane na zlecenie prezydenta Bronisława Komorowskiego opinie dotyczące zmian w OFE są informacją publiczną, w związku z tym prezydent powinien wydać decyzje w sprawie ich udostępnienia. Potem kancelaria się odwoływała i w kolejnych instancjach przegrywała. Sprawa dotyczy zeszłorocznej ustawy w sprawie zmian w systemie emerytalnym zakładającej, że składka do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 procent do 2,3 procent. Reszta składki trafia na subkonta w ZUS.