W ciągu ostatniego roku niemal połowa szefów dużych państwowych firm została wymieniona - donosi we wtorkowym wydaniu dziennik "Rzeczpospolita". Jak wynika z Barometru "Rzeczpospolitej", za rządów PiS do zmian w zarządach spółek Skarbu Państwa dochodzi częściej niż za czasów innych partii.

Zazwyczaj roszady następowały zaraz po wyborach, w kolejnych latach było stabilniej. Jednak w trzecim roku sprawowania władzy przez PiS zmian jest więcej niż w tym samym czasie pod rządami SLD czy PO-PSL - pisze gazeta.

Dziennik podaje, że wymiana prezesów to niejedyne problemy państwowych spółek.

Zmian wymaga również nadzór nad nimi - alarmuje NIK. I rekomenduje powrót do rozwiązania sprzed 2017 r., czyli nadzoru koordynowanego przez premiera, a nie ministrów.(...) Zdaniem NIK, ciągłości nie sprzyjają częste zmiany zarządów - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Giełdowi inwestorzy i analitycy (a także pracownicy przedsiębiorstw pozostających pod kontrolą Skarbu Państwa), przyzwyczaili się już, że po wyborach parlamentarnych i zmianie ekipy rządzącej przychodzi czas roszad kadrowych w spółkach SP - pisze "Rz".

W czasach rządów SLD czy koalicji PO-PSL wskazania barometru w trzecim roku rządów nie przekraczały 30 pkt. Teraz trzymają się stale powyżej 40 pkt. Ostatnio przyczyniły się do tego rezygnacje szefów Alior Banku i PGZ (Polskiej Grupy Zbrojeniowej) - czytamy.

Jedynym szefem dużej spółki SP, który po wyborach utrzymał stanowisko jest Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP. O ile bankowy lider jest oazą kadrowej stabilności, o tyle na drugim biegunie jest Energa. Jedna z największych grup energetycznych w Polsce, od kwietnia 2015 roku miała 5 prezesów - wskazuje "Rzeczpospolita".


(e)