Kurs warszawskiej giełdy na otwarciu notowań wzrósł o 18,02 proc., akcja GPW kosztowała 50,75 zł. Ale cena wciąż rośnie i wynosiła nawet 53 zł. To 10 zł więcej niż cena emisyjna. Wynosiła ona dla inwestorów indywidualnych - 43 zł, dla instytucjonalnych - 46 zł. Dotychczas najlepszy debiut spośród prywatyzowanych spółek zanotowała Bogdanka - wzrost o 16,8 proc.

Giełda Papierów Wartościowych w dniu jej prywatyzacji jest symbolem wolności, polskiej dumy i gospodarki - powiedział premier Donald Tusk. Dzisiaj giełda w dniu prywatyzacji jest symbolem wolnej decyzji ludzi, ale także symbolem polskiej dumy i gospodarki, która przez te 20 lat zrobiła wiele kroków naprzód - powiedział premier. Tusk podkreślił, że giełda stała się w nowoczesnej Polce symbolem wolności, a nie jak chcieli ideolodzy poprzedniej epoki - symbolem wyzysku.

Wiele miesięcy temu podjęliśmy bardzo ważną decyzję. Giełda warszawska pozostanie nadal giełdą warszawską. (...) wielu Polaków stanie się współwłaścicielami giełdy i za tą decyzją idą także nasze przekonania i nasza wiara, że giełda będzie coraz istotniejszym centrum finansowym w skali regionalnej - powiedział Tusk. Przypomniał, że na początku funkcjonowania giełdy obroty sięgały ok. 2 tys. dol., a spółek było pięć.

Wczoraj, jeśli dobrze pamiętam (...), osiągnęliśmy 600 mln dolarów obrotów. To pokazuje, jak ważną instytucją okazała się giełda i jak genialnym i prostym pomysłem na życie ludzi, krajów, narodów, przedsiębiorstw jest wolny rynek, konkurencja i instytucje, które wyznaczają najwyższe standardy - podkreślił premier.

Inwestorzy indywidualni złożyli ponad 323 tys. zapisów na łączną liczbę ok. 30,9 mln walorów. Popyt na akcje GPW wśród inwestorów instytucjonalnych był ponad 25-krotnie wyższy niż liczba oferowanych im akcji. Zainteresowane były najważniejsze instytucje finansowe z blisko 30 krajów z pięciu kontynentów - m.in. polskie fundusze emerytalne i inwestycyjne oraz wiodące światowe fundusze inwestycyjne.

Oferta GPW dotyczy 26 mln 786 tys. 530 walorów. Inwestorzy instytucjonalni objęli 18 mln 750 tys. 571 akcji, a indywidualni 8 mln 35 tys. 959 akcji. Z informacji resortu skarbu wynika, że 30 proc. oferty trafiło do inwestorów detalicznych, 30 proc. do instytucji polskich, a 40 proc. do zagranicznych.

Teraz pytanie co robić z akcjami giełdy. Scenariusze są trzy - sprzedać od razu i zarobić niewiele. Drugi - trzymać akcje jeszcze rok. Jeżeli w przyszłym roku będzie hossa, a może się tak okazać, że będzie - trzeci rok prezydentury zazwyczaj jest dobry w Stanach Zjednoczonych - no to akcje będą drożały - twierdzi analityk Piotr Kuczyński. Trzeci scenariusz, to zachować te akcje na lata, czekając na dywidendę, czyli bonus od zysku - ale tu będzie można zarobić mniej więcej złotówkę rocznie, plus oczywiście na sam wzrost wartości akcji.