Bruksela straciła cierpliwość z powodu notorycznego przekraczania przez Polskę dopuszczalnego limitu pyłów w powietrzu i daje Warszawie dwa miesiące na poprawę. Komisja Europejska grozi nam także Trybunałem UE w sprawie przeciwpowodziowego programu w dorzeczu Górnej Wisły.

Już w styczniu dziennikarka RMF FM informowała o napomnieniach Komisji Europejskiej w sprawie emitowanych przez samochody i kominy naszych domów rakotwórczych pyłów. Ponieważ te upomnienia nie pomogły, Komisja przekazała dzisiaj Warszawie formalne wezwanie do usunięcia uchybienia.

Polska ma teraz dwa miesiące na poprawę. Będzie o nią jednak trudno, bo w ostatnich latach nie tylko nie zmniejszyliśmy ilości emitowanego pyłu, ale coraz częściej przekraczaliśmy dopuszczalny limit. Sprawa może zakończyć się więc w unijnym Trybunale, a wówczas zapłacimy wysokie kary finansowe.

KE grozi Trybunałem także za zabezpieczenia powodziowe

Bruksela grozi także Trybunałem za nieuwzględnienie środowiskowych aspektów w przeciwpowodziowym programie w dorzeczu Górnej Wisły. Według Komisji Europejskiej, nie przeprowadzono odpowiedniej analizy wpływu podejmowanych działań na środowisko, a wymaga tego unijne prawo.

Bruksela zauważa, że program antypowodziowy ma wpływ na chronione obszary Natura 2000 i na stan wód. Unijna dyrektywa siedliskowa każe zapewnić rekompensatę środowiskową dla naruszanych obszarów, a tego nie zrobiono.

Komisja już w listopadzie 2012 roku wysłała upomnienie w tej sprawie, ale ponieważ Polska nic nie zrobiła, Komisja skierowała "uzasadnioną opinię". Jest to ostatni etap przed pozwem do Trybunału UE. Ten krok daje Polsce dwa miesiące na udzielenie odpowiedzi. Jeżeli Polska się nie zastosuje, Komisja skieruje sprawę do Trybunału.