Rząd proponuje wzrost płacy minimalnej do 1750 zł - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu. Tym samym potwierdziły się informacje dziennikarza RMF FM Krzysztofa Berendy, który podawał rano, że na taką propozycję ministra pracy zgodził się już minister finansów.

Zgodnie z ustawą, płaca minimalna powinna wzrosnąć w przyszłym roku z obecnego poziomu 1680 do 1731 złotych. Rząd zdecydował się na zaokrąglenie tej kwoty do całych 1750 złotych.

Nie podoba się to związkom zawodowym. Ich liderzy chcieliby, by płaca minimalna wzrosła od razu do dwóch tysięcy miesięcznie, czyli do połowy średniego wynagrodzenia - na to jednak na razie nie ma szans.

Budżetowy hurraoptymizm

Rada Ministrów przyjęła dziś również założenia do przyszłorocznego budżetu. I znów potwierdziły się informacje naszego dziennikarza: prognozy w zawarte w tych założeniach znacznie przebijają przewidywania większości ekonomistów. Jaskrawy przykład rządowego hurraoptymizmu to chociażby prognozy wzrostu gospodarczego. Ministerstwo Finansów chce oprzeć cały budżet na założeniu, że w przyszłym roku nasza gospodarka urośnie aż o 3,8 procent. To powyżej prognoz np. Narodowego Banku Polskiego i zagranicznych instytucji finansowych, które mówią o wzroście PKB sięgającym maksymalnie 3,4 procent. Choć różnica wydaje się niewielka, to daje ona kilkanaście miliardów złotych do wydania więcej - przynajmniej na piśmie.

W założeniach przyjęto również, że średnioroczna inflacja wyniesie w przyszłym roku 2,3 procent. Stopa bezrobocia ma spaść do 9,3 procent wobec 9,8 procent zakładanych w tym roku.