Zadłużona ukraińska firma energetyczna Naftohaz chce zmienić warunki z trudem wynegocjowanej umowy z Rosją. Przedsiębiorstwo zwróciło się do rosyjskiego giganta Gazpromu, by pozwolił Ukrainie na kupienie w tym roku mniejszej ilości surowca niż to wcześniej ustalono.

Zgodnie z podpisanym w styczniu kontraktem, który zakończył konflikt gazowy na linii Moskwa – Kijów, Naftohaz zobowiązany jest kupić w tym roku 40 miliardów metrów sześciennych gazu. Firma chciałaby jednak zmniejszyć ten pułap do 33 miliardów.

Styczniowy konflikt gazowy spowodował braki w dostawach błękitnego paliwa do kilkunastu krajów europejskich. Rosja zażądała wówczas od Ukrainy większych opłat za gaz w tym roku. Kiedy Kijów nie zgodził się na zaproponowaną stawkę, Moskwa odcięła dostawy gazu dla Ukrainy, a następnie oskarżyła ją o kradzież surowca transportowanego przez jej terytorium na zachód Europy.

W ubiegłym tygodniu Naftohaz oświadczył, że może zacząć zalegać z opłatami dla Gazpromu z powodu głębokich problemów finansowych. Firma ma prawie 4 miliardy dolarów długu.