Brytyjski Ośrodek Badań ds. Energii ocenia w raporcie, że niektórzy politycy i przemysłowcy wyolbrzymiają potencjał gazu łupkowego. Eksperci twierdzą, że eksploatacja tego surowca nie doprowadzi w Wielkiej Brytanii ani do obniżki cen, ani do zmniejszenia zależności kraju od importu.

Sfinansowany przez rząd raport Brytyjskiego Ośrodka ds. Energii-UKERC (United Kingdom Energy Research Centre), będącego konsorcjum 30. placówek naukowych stwierdza, że przed 2025 r. (gdy eksploatacja ma osiągnąć pełną moc) nie zanosi się na to, by gaz łupkowy miał się stać w Wielkiej Brytanii najważniejszym źródłem energii i nie powtórzy on amerykańskiego sukcesu.

W dłuższym okresie, po 2025 r., przeciwko eksploatacji gazu łupkowego przemawiają przyjęte w ramach walki z globalnym ociepleniem wskaźniki redukcji CO2.

Materiał dowodowy nie jest wsparciem dla ocen przemysłowców i niektórych polityków, wg których eksploatacja gazu łupkowego w krótkim czasie obniży ceny, wzmocni bezpieczeństwo energetyczne kraju i dzięki tańszej energii wygeneruje nowe miejsca pracy. Gaz może mieć znaczenie, ale wiele zależy od tego, jak szybko ruszy jego eksploatacja - sądzi cytowany przez "Guardiana" jeden z autorów raportu - prof. Jim Watson z uniwersytetu Sussex.

Zdaniem ekspertów, przygotowania do eksploatacji gazu łupkowego są na tak wczesnym etapie, że nie da się określić, ile gazu zostanie wydobyte i jakim kosztem, jednak nie zanosi się na to, by miało to spowodować istotną różnicę w cenach i zmniejszenie zależności od importu.

Gaz łupkowy wydobywa się metodą tzw. hydraulicznego szczelinowania, polegającą na wpompowywaniu pod dużym ciśnieniem związków chemicznych, zmieszanych z wodą, co uwalnia gaz. Metoda krytykowana jest przez obrońców środowiska naturalnego jako szkodliwa dla zasobów wodnych.