Wiele firm, które zainwestowały w światową wystawę EXPO 2000 w Hanowerze zamiast zarabiać tracą i nie są z tego zadowolone. Dotyczy to głównie przewoźników, z których usług korzysta niewielu ludzi.

Najbardziej narzekają na wyniki finansowe szefowie hanowerskiej „Ystry”, miejskiego przewoźnika, który miesiąc od otwarcia EXPO stracił już ponad 100 mln marek. Sytuacja może się jeszcze pogorszyć, firma w sumie zainwestowała prawie 400 mln budując dwie trasy tramwajowe z centrum do miasteczka wystawowego oraz kupując supernowoczesne wagony na miarę XXI wieku.

Tymczasem pasażerów, którzy chcieliby korzystać z usług linii tramwajowych jest niewielu z tego też powodu bardzo często kursują one prawie puste. Podobne kłopoty ma również niemiecka kolej, która starannie przygotowała się do wielkiej wystawy. Pociągi kursujące między kilkunastoma niemieckimi miastami a Hanoverem wcale nie cieszą się tak ogromną popularnością. Wszyscy jednak liczą, że trwające właśnie wakacje poprawią nieco kondycję.

O sytuacji na EXPO w relacji berlińskiego korespondenta RMF FM Tomasza Lejmana:

12:30