Urzędnicy fiskusa będą mogli sprawdzać naszą korespondencję i nagrywać nasze rozmowy telefoniczne, i to bez wcześniejszej zgody sądu – taką iście orwellowską wizję zaproponowało Ministerstwo Skarbu. Rządowym projektem ustawy inspirowanej przez ministra finansów Grzegorza Kołodkę Sejm zajmie się w poniedziałek, na najbliższym posiedzeniu.

Propozycje rodem z państwa policyjnego ukryto pośród stu paru stron dokumentu. Do ustawy o utworzeniu wojewódzkich kolegiów skarbowych dołączono bowiem zestaw regulacji, w którym to właśnie znalazły się przyzwolenia dla pracowników fiskusa. Będą oni mieli m.in. możliwość zakładania podsłuchu telefonicznego, nagrywania rozmów, kontroli prywatnej korespondencji czy opłacania donosicieli. Oprócz tego mogą używać broni palnej i siły fizycznej.

W zasadzie bez procedur można ingerować w prawa i wolności obywatelskie – tak na pomysł Ministerstwa Skarbu reaguje Robert Gwiazdowski, prawnik z Centrum im. Adama Smitha. To pomysł iście totalitarny. To przypomina rozwiązania policyjne systemów komunistycznych i faszystowskich.

Jednym słowem obłęd rządzących i - jak dodaje Zyta Gilowska z PO - pokusa (...) a ten rząd pokusę ma w znacznym stopniu rozwiniętą, zważywszy na pomysł deklaracji majątkowych.

Skoro prace parlamentu przypominają „Mupets' show”, państwo jest do cna skorumpowane, jest niewydolne, stwarza przepisy, których nie jest w stanie egzekwować, to w efekcie domaga się coraz więcej kontroli nad własnymi obywatelami - podsumowuje pomysły rządu Robert Gwiazdowski.

07:00