Nowy premier Mateusz Morawiecki na razie nie planuje odbierać ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze kontrolowanych przez niego spółek. Chodzi o firmy ubezpieczeniowe: PZU i Link4 oraz banki Pekao SA i Alior.

Nie oznacza to wcale, że między premierem a ministrem sprawiedliwości zapanował pokój. Bardziej wygląda to na zawieszenie broni, do którego doszło jeszcze zanim Mateusz Morawiecki odebrał nominację na szefa rządu.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro musiał kilkakrotnie, głośno zapewniać Mateusza Morawieckiego, że ani on, ani "jego" prezesi państwowych spółek nie będą "spiskować" przeciwko niemu. W zamian szef resortu sprawiedliwości utrzyma kontrolę nad tymi potężnymi firmami ubezpieczeniowymi.

Premier najwyraźniej wyznaje zasadę, że kontrola jest najwyższą formą zaufania, dlatego można spodziewać się, że w radach nadzorczych PZU i Pekao pojawią się ludzie związani z Mateuszem Morawieckim. Za to na razie nie jest planowana wymiana prezesów. Z założeniem do czasu pierwszej poważnej kłótni na linii Morawiecki-Ziobro.

(ug)