Czy czterodniowy tydzień pracy to mrzonka? Dziennikarze RMF FM wzięli pod lupę hasło, które pojawiło się w czasie kampanii wyborczej. "Jest o czym rozmawiać" - mówi nam minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. "To iluzja" - twierdzi z kolei przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda.

Najnowsze badania pokazują, że blisko co trzeci pracownik chciałby krótszego tygodnia pracy.

Przedwyborcze obietnice PO

Pilotażowy projekt czterodniowego tygodnia pracy jeszcze przed wyborami zapowiadał Donald Tusk. Uważam, że w Polsce powinniśmy rozpocząć jak najszybciej program (musi być najpierw pilotaż) skróconego tygodnia pracy mówił szef PO w lipcu 2022 roku w Szczecinie. Wskazał wtedy, że są dwa modele tego rozwiązania - skracanie dnia pracy lub całego tygodnia. 

Ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej obserwuje, co dzieje się w firmach, które wprowadziły taki model pracy. Cieszy nas, że coraz więcej firm testuje takie rozwiązanie, bo to daje nam szansę na ewaluację naturalnego eksperymentu, jeśli chodzi o czas pracy - zaznacza minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. 

Niewykluczone, że niedługo ruszą konsultacje w sprawie 4-dniowego tygodnia pracy. Choć priorytety rządu dotyczące urlopów i czasu pracy dzisiaj są inne. 

Jako priorytet traktujemy projekt wydłużenia urlopów dla rodziców wcześniaków i dzieci hospitalizowanych po porodzie, jeśli będzie coś więcej wiadomo w tej sprawie, będziemy się kontaktować - dodaje szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. Postęp cywilizacyjny poszedł tak daleko, że z pewnością jest o czym rozmawiać. Wypowiadam się jako Lewica, jesteśmy za tym, by tę debatę rozpocząć szybciej niż później. Bo nie chodzi o długość, ale o efektywność - dodaje minister Dziemianowicz-Bąk. 

Co na to przedsiębiorcy?

Zaledwie co dziesiąty pracodawca rozważa skrócenie roboczego tygodnia swoim pracownikom. Taki scenariusz według firm doprowadziłby do sytuacji, kiedy konieczne byłoby zatrudnienie większej liczby osób, których i tak na rynku w przypadku wielu profesji - np. pielęgniarstwa - brakuje. 

Po drugie, pojawia się pytanie, czy w ciągu 4 dni zdążylibyśmy zrobić to, co zazwyczaj zajmowało nam dni pięć. Po trzecie? Skomplikowana księgowość. 

Rozliczanie 4-dniowego tygodnia pracy na pewno byłoby ulubionym zajęciem działów kadrowych - ironizuje Jakub Bińkowski ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. 

Według rozmówcy dziennikarza RMF FM Michała Gardyasa należy pochylić się nad tym, ile produkujemy jako kraj i czy chcemy, aby Produkt Krajowy Brutto per capita (na osobę) gonił średnią europejską. Na razie jesteśmy na bardzo dobrej drodze.

"Kto za to zapłaci?"

To jest iluzja. Trzeba sobie zadać pytanie, kto za to zapłaci - nie pozostawia wątpliwości przewodniczący NSZZ Solidarność. Piotr Duda nie wierzy w to, że np. urzędy miasta czy wojewódzkie byłyby w stanie pracować cztery dni w tygodniu. 

Można o tym mówić w kontekście korporacji, dać pracownikowi możliwość, ale czterodniowy tydzień pracy to na razie jest mrzonka - mówi krytycznie Duda. 

Działacz zaznacza jednocześnie, że jeżeli Solidarność otrzyma projekt zmiany Kodeksu Pracy, to weźmie w takich rozmowach udział. Jeżeli będą takie propozycje, to jesteśmy otwarci do dyskusji - mówi szef NSZZ Solidarność.

Mrzonka czy nie?

Czterodniowy tydzień pracy, to coraz częstsza oferta dla rozchwytywanych specjalistów, przeważnie w branży tzw. miękkich usług, jak doradztwo czy reklama, ale szersze eksperymenty w kilku krajach przynoszą wyniki, które mogą być sprzeczne z intuicją - mówi Monika Banyś z firmy Personel Serwis.

Firmy, które wprowadzają taki model, odnotowują wzrost przychodów, poprawę zdrowia i samopoczucia pracowników - przytacza dane. 

To ostatnie zwiększa nie tylko wydajność, ale też obecność. Przeciętny polski pracownik bierze rocznie ponad 30 dni zwolnienia lekarskiego. Tyle, że w wielu zawodach - jak sprzedawca - i w firmach, w tym produkcyjnych - zamknięcie interesu jeszcze w piątek odpada. Ale jest na to sposób - twierdzi Banyś. 

Każdy miałby swoje 3 dni wolnego w innym momencie. Jedni pracowaliby od poniedziałku do czwartku, a następnie od czwartku do niedzieli - mówi. 

Na razie Polacy pracują najdłużej w Europie. W 2021 roku średnio spędzaliśmy w pracy 1 830 godzin. Wśród europejskich państw OECD więcej pracowali tylko Maltańczycy, Grecy, Rumuni i Chorwaci.