Rośnie niepokój o przyszłość Hiszpanii. Po paryskiej antykryzysowej naradzie z prezydentem Francji Francois Hollandem, premier Mariano Rajoy odmówił ujawnienia, czy Madryt poprosi Unię Europejska o pomoc finansową.

Według nieoficjalnych informacji, Hollande przekonywał Rajoya do dalszego zaostrzenia cięć budżetowych w Hiszpanii w związku z pogarszającymi się prognozami ekonomicznymi dla tego kraju, które - według wielu specjalistów - stanowią rosnące niebezpieczeństwo dla Eurolandu. W przeciwieństwie do Niemiec, Francja nie wyklucza konieczności opracowania specjalnego unijnego planu ratunkowego dla Hiszpanii. Dwa dni temu niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble zapewnił, że nie ma takiej konieczności, bo władze w Madrycie mają największe problemy z systemem bankowym - a na uzdrowienie tego ostatniego dostały już pożyczkę w wysokości 100 miliardów euro. Po dzisiejszym spotkaniu z Rajoyem, Francois Hollande nie był tego do końca pewny. Stawiane mi jest często pytanie: kiedy Hiszpania zwróci się z wnioskiem o taki plan? Odpowiedz należy do samej Hiszpanii - oświadczył prezydent Francji. Komentatorzy sugerują jednak, że Rajoy ciągle zwleka z oficjalna prosbą o pomoc, bo nie chce, by o hiszpańskich wydatkach publicznych zaczęli decydować unijni eksperci - tak jak stało się to w przypadku Grecji.

Hiszpanie nie darzą rządu zaufaniem

Według rezultatów opublikowanego w poniedziałek sondażu, aż 71% Hiszpanów uważa, że w obliczu sytuacji gospodarczej ich "rząd nie wie, co robić i raczej improwizuje". Badanie wskazuje na ogólną tendencję odrzucania przez Hiszpanów dużych partii politycznych. Tylko 23 proc. ankietowanych deklaruje aprobatę dla konserwatywnego przywódcy, który do władzy doszedł 21 grudnia 2011 roku, po prawie ośmiu latach rządów socjalistów.  Na pytanie: "Jakim zaufaniem darzysz szefa rządu Mariano Rajoya?" 84 proc. udzieliło odpowiedzi: "niewielkim" albo wręcz "żadnym". 

Spadek popularności premiera zbiega się z deklarowanym spadkiem poparcia dla partii politycznych, które w przypadku Partii Ludowej Rajoya wyniosło 29,9 proc., czyli o 14,7 punktów mniej niż w czasie wyborów w listopadzie 2011 roku. Także socjaliści (PSOE) zmagają się ze spadkiem popularności. W sondażu opublikowanym przez dziennik "El Pais" 23,9 proc. badanych zadeklarowało, że zagłosowałoby na to ugrupowanie, podczas gdy w listopadzie ub.r. było to 28,7 proc. Przywódcy socjalistów Alfredo Pereza Rubalcaby nie aprobuje aż 76 proc. badanych. 

Hiszpanię zalewa fala społecznego sprzeciwu

Hiszpania, czwarta gospodarka strefy euro, wprowadza kolejne posunięcia oszczędnościowe, aby zredukować swój deficyt publiczny. Coraz silniejszy jest ruch społecznego sprzeciwu; w niedzielę wielotysięczne demonstracje odbyły się w ponad 50 hiszpańskich miastach. Bezrobocie w kraju sięgnęło już rekordowych 24,6 procent. Naciskany przez europejskich partnerów rząd Rajoya musi zredukować w tym roku deficyt budżetowy do 6,3 proc. PKB, następnie do 4,5 proc. PKB w 2013 roku i do 2,8 proc. w 2014 roku. Pod koniec września, hiszpański rząd przyjął projekt budżetu na rok 2013 przewidujący oszczędności w wysokości 40 mld euro. Według wielu ekspertów przyjęte założenia budżetowe są jednak oparte na prognozach ekonomicznych, które są zbyt optymistyczne. W przyszłym roku recesja w Hiszpanii może być większa, niż przewidywał to tamtejszy rząd.