Epidemia SARS, która szaleje głównie w Chinach, wpływa na wszystkie dziedziny życia. Specjalnego znaczenia nadała w tym roku corocznemu festiwalowi organizowanemu w Hong Kongu.

Festiwal ten, korzeniami tkwiący w XIX wieku, organizowano po to by „odpędzić złe duchy i wszelkie choroby". Wielka kolorowa parada była kulminacją czterodniowego święta.

Mimo obaw przed wirusem wywołującym ostre, nietypowe zapalenie płuc, uczestników i widzów na festiwalu było więcej niż w zeszłym roku. Poza tradycyjnymi kostiumami królowały lekarskie kitle i kombinezony specjalnych ekip sanitarnych.

Niektórzy - jak mówią - przyszli z nadzieją, że SARS uda się wreszcie pokonać: Mam nadzieję, że dzięki wspólnej modlitwie uda nam się wreszcie pozbyć SARS, epidemia nie będzie dłużej nękać Hong Kongu. Byłoby cudownie gdyby wirus całkowicie znikł. Nasz kraj znów mógłby żyć w spokoju.

W Hong Kongu, a także w chińskich studiach telewizyjnych rozpoczęto prace nad filmami o tajemniczym wirusie SARS. W Hong Kongu powstaje obraz "Miasto SARS", określany mianem komediodramatu. Na ekrany kin ma trafić już w lipcu.

Opowiada trzy historie: jedną z nich jest historia miłosna dwóch ludzi, którzy spotykają się w czasie przymusowej kwarantanny.

Foto Archiwum RMF

17:25