Koniec z mchem dębowym w perfumach. Unia Europejska ma zakazać użycia niektórych składników zapachowych. Celem jest ochrona alergików. Producenci oficjalnie zapowiadają, że w nadchodzących miesiącach laboratoria będą się skupiać na szukaniu zastępczych składników dla zakazanych kompozycji. Nieoficjalnie sugerują, że Bruksela wtyka nos w cudze sprawy.

Będzie mniej nowych perfum. Europejski przemysł kosmetyczny zamiast tworzyć nowe zapachy, będzie musiał szukać zastępczych nut w kompozycjach np. z użyciem drzewnych mchów, w tym olejku z rosnącej na dębach mąkli tarniowej. To ona nadaje głębokiej nuty wielu perfumom, w tym zapachom Chanel No.5 oraz Miss Dior.

Ponadto Unia Europejska rozszerzyć ma obowiązek umieszczania na opakowaniach perfum ostrzeżeń o ewentualnych zagrożeniach dla alergików. Obecnie producenci drukują na pudełkach informacje o 26 składnikach. W myśl nowych przepisów na obowiązkowej liście ma ich być ponad 80 substancji. Ponieważ w wielu przypadkach nazwy nie będą się mieścić na pudełku, mówi się o skanowaniu danych na smartfona.
Nie zamierzamy zakazywać produkcji jakichkolwiek perfum - usłyszała w Komisji Europejskiej dziennikarka RMF FM. Natomiast na podstawie badań naukowych, Komisja chce zakazać stosowania w kosmetykach 3 niebezpiecznych dla zdrowia substancji zapachowych (HICC, atranol i chloroatranol) wywołujących poważne alergie skórne i oddechowe. Atranol i chloroatranol to substancje naturalne i znajdują się np. niektórych nutach drzewnych oraz w olejku z mchu dębowego. Natomiast HICC, to substancja chemiczna syntetyczna. Przemysł kosmetyczny może więc albo zmienić nieco recepturę perfum, albo przefiltrować alergeny - powiedział w rozmowie z dziennikarką RMF FM rzecznik komisarza ds. konsumentów David Hudson. Jeżeli występują one w perfumach, skład takich perfum powinien zostać dostosowany w taki sposób, by zakazane alergeny zostały zastąpione inną substancją - wyjaśnia. Wielkie firmy nie powinny mieć z tym problemu, mniejsze mogą nie udźwignąć kosztów dostosowania.

Rzecznik zapewnił, że Bruksela konsultowała swoje propozycje z przemysłem i społeczeństwem. Każdy mógł zgłaszać uwagi w ramach publicznych konsultacji - do 14 maja. Propozycję Komisji mogą jeszcze zmienić PE i kraje członkowskie.

Rzecznik przekonuje, że propozycje Komisji Europejskiej i tak wychodzą naprzeciw przemysłowi. Są bardziej zrównoważone niż pierwotne propozycje Komitetu Naukowego ds. Bezpieczeństwa Konsumentów z 2012 roku, które zawierały np. nakaz informowania konsumentów na opakowaniu o potencjalnym zagrożeniu alergenami. Teraz Bruksela mówi o konieczności poinformowania konsumenta o obecności dodatkowych alergenów w produkcie kosmetycznym. Nie precyzuje jednak, czy ma to być informacja na opakowaniu, czy na przykład na stronach internetowych. 

Konkretne rozwiązania wprowadzane przez UE mają być znane na początku lipca, zaś zmiany w prawie mają wejść w życie pod koniec tego lub na początku przyszłego roku.

Europejski przemysł perfumeryjny wiedzie prym na świecie. Sprzedaż przekracza 30 mld dolarów rocznie.