70 pielęgniarek zapowiedziało, że w poniedziałek odjedzie od łóżek małych pacjentów w klinice onkologii i hemioterapii dziecięcej we Wrocławiu. Sytuacja dzieci pozbawionych podstawowej opieki może być bardzo trudna.

"Wiem tylko jedno - zrobię wszystko aby nasze dzieci nie umarły" zapewniła Alicja Chybicka, kierowniczka kliniki onkologii i hemioterapii dziecięcej we Wrocławiu: "Sytuacja w klinice będzie tragiczna. W zamkniętych pomieszczeniach leży 12 dzieci po przeszczepieniu szpiku, które wymagają wykwalifikowanej pracy pielęgniarskiej. Żądania pielęgniarek są słuszne. One zarabiają grosze. Ja tu staram się zachować wszelaki spokój, ale rodzice wyczuwają, że tu coś się dzieje". Dyrekcja kliniki pertraktuje z pielęgniarkami, jednak na razie rozmowy nie przyniosły żadnych rezultatów.

Tymczasem zaostrzają się protesty pielęgniarek w całym kraju. W Lipnie w Kujawsko Pomorskiem 18 sióstr rozpoczęło głodówkę. Tak jak ich koleżanki z Wodzisławia, domagają się 250 złotych podwyżki, wypłaty zaległych trzynastek i gwarancji zatrudnienia. Protest głodowy prowadzą też pielęgniarki z Łodzi, Nowego Dworu Mazowieckiego i Gryfina. W tym ostatnim przypadku siostry głodują już 13 dzień.

Do poniedziałku zawiesili protest lekarze ze szpitala w Sieradzu - od środy prowadzili głodówkę, a od dwóch dni nie leczyli pacjentów. Pielęgniarki ze szpitala w Białymstoku odeszły wczoraj na dwie godziny od łóżek pacjentów. W wielu miejscach kraju biały personel okupuje starostwa. W piątek późnym wieczorem marszałek łódzkiego sejmiku wojewódzkiego złożył lekarzom pewne propozycje, które wymagają jeszcze omówienia. W poniedziałek rozmowy mają być wznowione. Lekarze domagają się podwyżki płac, wypłaty trzynastki za ubiegły rok i wyrównania za dyżury nocne i świąteczne za rok ubiegły. Tymczasem protest wstrzymały siostry ze szpitala gruźlicy i chorób płuc z Kup na Opolszczyźnie. Dyrekcja zgodziła się na 200 złotych podwyżki, wypłatę drugiej części trzynastki, a także bony socjalne.

00:30