Amerykańska piechota morska pojawiła się w samym sercu Kabulu. Marines zajęli budynki, w których kiedyś znajdowała się ambasada Stanów Zjednoczonych w Afganistanie. Na razie budynki są sprawdzane przez saperów. Prawdopodobnie jest to pierwszy krok do otwarcia stałego przedstawicielstwa dyplomatycznego USA w afgańskiej stolicy.

22 grudnia w Kabulu zacznie działać nowy, tymczasowy rząd afgański. Choć w porozumieniu pokojowym, zawartym w ubiegłym tygodniu w Petersbergu w Niemczech, zapisano zgodę na obecność międzynarodowych sił stabilizacyjnych na afgańskiej ziemi, ciągle nie wiadomo, jaki będzie zakres ich uprawnień i gdzie będą stacjonować. Przedstawiciel Sojuszu Północnego - ugrupowania, z którego wywodzi się przyszły minister spraw wewnętrznych, zapowiedział, że nie zgodzi się, by cudzoziemscy żołnierze patrolowali ulice Kabulu. Porządku w mieście ma pilnować - tak jak do tej pory, żandarmeria wojskowa Sojuszu. Oddziały pokojowe mogły by jedynie ochraniać budynki rządowe. Czy Afganistan może w przyszłości przypominać państwa demokratyczne? Czy jest na przykład szansa na wolne media w tym kraju, rządzonym do tej pory przez fanatycznych Talibów? Berliński korespondent RMF - Tomasz Lejman, rozmawiał z Merajem Amiri - afgańskim dzienikarzem, który pracuje teraz w Deutche Welle. Posłuchaj jego relacji.

Foto: Archiwum RMF

16:55