Polska branża budowlana ma coraz większe problemy finansowe. Mimo świetnej koniunktury w gospodarce i boomu na rynku nieruchomości firmy zajmujące się stawianiem domów i kładzeniem dróg coraz częściej nie regulują płatności. To ważne ostrzeżenie dla wszystkich budujących albo remontujących swoje lokale.

W tej chwili firmy budowlane mają już prawie 5 miliardów złotych zaległości - taka suma wynika z danych Biura Informacji Gospodarczej Infomonitor oraz Biura Informacji Kredytowej.

Na liście nierzetelnych dłużników jest aż 45 tysięcy firm właśnie z sektora budowlanego - to naprawdę sporo.

Najgorzej jest na Mazowszu, Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce, czyli w najbogatszych regionach kraju. Dlaczego? W czasie boomu rosną ceny materiałów, do tego w Polsce brakuje pracowników - trzeba więc podnosić również pensje. Budowa staje się przez to czasem nieopłacalna - zwłaszcza, że konkurencja w sektorze jest duża.

W efekcie firmy często nie płacą na czas podwykonawcom, dostawcom materiałów i pracownikom.

Jak się uchronić?

Zadbaj o umowę. Płać ratalnie. I nie zlecaj prac "na czarno" - to trzy podstawowe rady ekspertów dla wszystkich, którzy kupują, budują albo remontują sobie dom czy mieszkanie.

Jeśli chcemy kupić mieszkanie od dewelopera, wejdźmy na stronę dowolnego rejestru długów: za średnio 30 złotych możemy prześwietlić daną firmę. Warto też poszukać opinii w internecie.

Ciężej jest, jeśli sami wynajmujemy ekipę do budowy domu czy remontu mieszkania. W takim wypadku, po pierwsze, ustalmy wszystko na piśmie. Po drugie, upierajmy się, że nie zapłacimy za całość robót z góry - płaćmy wraz z ich postępem.

Po trzecie, za żadne skarby nie oszukujmy na podatkach, czyli nie zlecajmy prac "na czarno" - co niestety jest częste - bo w razie problemów zostaniemy na lodzie: nie będziemy mieli jak złożyć skargi w sądzie, bo sami się w ten sposób obciążymy.

Opracowanie: