Spontaniczny całus i uściski dla policjanta podczas demonstracji ulicznej w stolicy Czarnogóry, Podgoricy, będą kosztowały znaną tamtejszą opozycjonistkę Vanję Ćalović 550 euro mandatu. Kobieta będzie musiała zapłacić, jeśli Europejski Trybunał Praw Człowieka nie uzna jej odwołania.

Vanja Ćalović, dyrektorka sieci organizacji pozarządowych w Czarnogórze, wyjaśniła, że postanowiła pocałować policjanta, aby rozładować napiętą sytuację, jaka powstała podczas jednej z ubiegłorocznych manifestacji opozycyjnych. Była to demonstracja przeciwko korupcji we władzach i działaniom przestępczości zorganizowanej. Jej celem było też zwrócenie uwagi władz na ciężką sytuację społeczną i gospodarczą w Czarnogórze.

Policja natarła na nas bez uprzedzenia, więc postanowiłam w dobrej wierze, dla rozładowania napięcia, wykonać ten gest wobec policjanta - tłumaczyła dziennikarzom działaczka opozycyjna.

W lutym tego roku Ćalović została już ukarana mandatem w wysokości 600 euro, ponieważ podczas demonstracji protestu przeciwko nowej ustawie podatkowej umieściła na budynku Trybunału Konstytucyjnego Czarnogóry napis: "Trybunał Konstytucyjny Pierwszej Rodziny Naszego Państwa".

Bruksela zachęca władze Czarnogóry, aby na swej drodze do Unii Europejskiej ten mały bałkański kraj starał się nasilić walkę z korupcją i organizacjami mafijnymi.

Podgorica rozpoczęła przed niespełna rokiem negocjacje akcesyjne z Unią Europejską.