Orzeł z krakowskiego zoo, który na początku lipca wyfrunął z ogrodu po burzy, jaka zniszczyła jego klatkę, czuje się już dobrze. Drapieżnik przeszedł kilkutygodniową kwarantannę. Dostawał wtedy większe porcje mięsa i witamin. Teraz czeka na powrót do woliery.

Podczas kwarantanny sprawdzaliśmy jego stan zdrowia. Okazało się, że żadnych poważniejszych uszkodzeń ciała nie ma, poza drobnymi otarciami. Od razu zaczął jeść i właściwie ciężko było powiedzieć, że kilka tygodni spędził poza domem. Za to na jego widok bardzo ucieszyła się samica. Obydwa ptaki są teraz we wspólnej wolierze, czekamy na jej remont, po remoncie będziemy mogli przeprowadzić ptaki na stare miejsce - mówi Jerzy Piróg, kierownik sekcji małp i ptaków Miejskiego Parku i Ogrodu Zoologicznego w Krakowie.

Pod koniec września do swojej klatki, którą także zniszczyła burza, wróci puchacz. Udało się go odnaleźć kilka dni po ucieczce, w Lesie Wolskim niedaleko zoo. Orzeł musi jednak trochę poczekać na nową wolierę. Klatka będzie wyglądała podobnie jak poprzednia - to konstrukcja metalowa o 5 metrach wysokości, pokryta siatką. Niesforny uciekinier zamieszka w sąsiedztwie kormoranów. 


(az)