Na pierwsze strony szwedzkich gazet trafiła ostatnio informacja o pojawieniu się w domu w Sztokholmie gigantycznego szczura - pisze BBC. Gryzoń, który przestraszył szwedzką rodzinę, miał prawie 40 cm długości, nie licząc ogona.

Ważący ok. kilograma intruz dostał się do kuchni przez przewód wentylacyjny, przegryzając cement i drewno.

Nawet nasz kot Enok nie chciał wejść do środka, gdy grasował tam ogromny szczur - powiedział BBC właściciel domu, Erik Korsas.

Specjalistom od zwalczania szkodników udało się zabić gryzonia za pomocą specjalnie powiększonej pułapki. Korsasa pozującego z martwym szczurem sfotografował iPadem 13-letni syn Justus. Więcej zdjęć gigantycznego gryzonia znajdziecie TUTAJ.

Do incydentu doszło przed trzema tygodniami, ale dopiero niedawno zainteresowały się nim media. We wtorek artykuł o tzw. Ratzilli był najczęściej rozpowszechnianym przez internautów tekstem na stronie popularnego szwedzkiego dziennika "Aftonbladet".

Państwo Korsas naprawili już szkody wywołane przez szczura. Tylko czekamy, aż odwiedzi nas kolejny - żartuje Korsas.

Jak pisze BBC, mimo medialnych spekulacji istnieje mało dowodów na to, że w krajach rozwiniętych można spotkać większe szczury niż w uboższych państwach. Jednak naukowcy są zdania, że te gryzonie w przyszłości mogą osiągnąć rozmiary owiec - powiedział BBC dr Jan Zalasiewicz z brytyjskiego uniwersytetu w Leicester.

(mal)