"Kabaretowe przesłuchania ministrów przybliżają nas do standardów przypominających Putina. Tusk sięgnął w polityce czegoś, co w medycynie nazywa się syndromem Boga" - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Joachim Brudziński. "Tusk strąca z ministerialnych stolców w odbyt małych sejmowych pokoików i nagradza najbardziej skompromitowanych, ale dzierży władzę tylko dopóki ludzie Komorowskiego nie zdecydują się przestawić wajchy. Kiedy zapadnie taka decyzja, wyśle go, żeby pobiegał sobie po plaży w Sopocie" - twierdzi Brudziński.