Policja wiedziała, że sprawca ubiegłotygodniowej masakry we Włocławku ma broń i jest agresywny. Przed tragedią funkcjonariusze wielokrotnie byli u niego w domu, jednak nie znaleźli podstaw do interwencji. Wszczęte śledztwo ma wyjaśnić, dlaczego policjanci nie odebrali 62-letniemu mężczyźnie broni myśliwskiej, choć mieli informacje o znęcaniu się nad rodziną. Tydzień po pierwszym sygnale mężczyzna zabił kobietę, jej matkę i brata, a następnie popełnił samobójstwo. Sprawę badała już miejscowa prokuratura, ale nie dopatrzyła się problemu uznając, że policjanci nie mogli zabrać broni, ponieważ do dnia tragedii sprawca jej nie używał.