Korupcja - to słowo odmieniamy przez wszystkie przypadki. Ostatnio w kontekście Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach oraz byłego wojewody, Marka Kempskiego. Czy rzeczywiście nie wiedział on, co dzieje się w podległej mu jednostce czy też wolał nie wiedzieć? A może Marek Kempski jest po prostu ofiarą korupcyjnej afery? Swoje zdanie na ten temat ma minister sprawiedliwości, Lech Kaczyński, którego gościliśmy przy Krakowskim Przedmieściu 27.

RMF: Sprawiedliwość zatriumfowała Marek Kempski odchodzi...

Lech Kaczyński: Czy sprawiedliwość zatriumfowała? Wielokrotnie już mówiłem , że to śledztwo wykaże co rzeczywiście działo się na Śląsku.

RMF: Jeśli jest to triumf sprawiedliwości, prawdy to dlaczego dzieje się to dopiero po artykule prasowym a nie po działaniach podległej panu prokuratury?

Lech Kaczyński: Odpowiedź jest niezmiernie prosta. Prokuratura nie jest organem ,który ma prawo do działań operacyjnych myślę, że jest to prawda którą większość społeczeństwa rozumie. Prokuratorzy nie mają swoich agentów nie mają innych źródeł informacji niż z policji, bądź od obywateli.

RMF: Czy policja nie informowała, że dzieje się coś złego? Marek Biernacki mówi, że wiedział o tym, iż są jakieś nie prawidłowości na Śląsku jednak nie wiedział w jakiej skali.

Lech Kaczyński: Jeśli wiedział to mi nie powiedział a po drugie według informacji które uzyskałem na Śląsku, byłem jak panowie wiecie w prokuraturze katowickiej Okręgowej i w apelacyjnej też śląskiej to policja poza jedną prośbą o zbadanie przez UKS pewnej sprawy która oczywiście nie została zbadana to żadnych działań w tej nie podejmowałem ,krótko mówiąc ja w tej sprawie się nie mogę w imieniu służb mi podległych

przyznać do jakiejkolwiek winy bo jakiejkolwiek sposobu na to, żeby prokuratura metodami przez nią stosowanymi i w ramach swoich uprawnień mogła tutaj informacji uzyskać nie ma.

RMF: Panie ministrze będą dalsze aresztowania w tej sprawie czy nie ?

Lech Kaczyński : Na to pytanie też dzisiaj panom jeszcze nie odpowiem. Ja wydałem polecenie rozpoczęcia śledztwa w poniedziałek rano, wcześniej bo była niedziela i sobota. W środę już był szczegółowy plan śledztwa czyli rzeczywiście tu prokuratura i apelacyjna i okręgowa zadziałała bardzo szybko i to śledztwo się dopiero rozpoczyna dzisiaj na przykład już są przesłuchania osób co do których uznaliśmy, że powinny być przesłuchane.

RMF:Ale ma pan takie wewnętrzne przekonanie ze te akty oskarżenia w tej sprawie sięgną wysoko. Czy sięgną na przykład Marka Kempskiego?

Lech Kaczyński: Ja wczoraj powiedziałem w trójce w „Pulsie dnia”, że ja w tej chwili ,dzisiaj nie mogę ani nikogo wybielać ani nikogo obciążać.

RMF:A do Marka Kempskiego ma pan cały czas zaufanie?

Lech Kaczyński: Ja Marka Kempskiego, chociaż od dawna to stosunkowo słabo znam. On był rzecznikiem prasowym regionu, wtedy kiedy ja byłem wiceprzewodniczącym związku wtedy przewodniczącym był Pieprzyk, numerem dwa był później tragicznie zmarły Kolosa natomiast Marek Kempski ,był wtedy bardzo istotną już postacią ale nie pierwszą ,czy drugą. Czyli ja go znam stosunkowo słabo, chociaż powtarzam od wielu lat i nie wypieram się znajomości.

RMF: Nie zadzwonił pan do Marka Kempskiego i nie powiedział mu: Marek trzymaj się?

Lech Kaczyński: Ja z nim po tej sprawie nie rozmawiałem ,ja musze tutaj wiele rzeczy ocenić ,ja z resztą już swoja działalność zacząłem od tego że, zapytałem szefa prokuratury apelacyjnej w Lublinie jak to było z tą poprzednią sprawą i uzyskałem nawet bardzo szczegółowy raport. Zadałem pytanie przy całej dobrej wierze wtedy chodziło o Marka Kempskiego jak to było z tą sprawą w regionie i dlatego on w tej sprawie był świadkiem.

RMF: Powiedział pan „wtedy przy dobrej wierze” a dziś już tej dobrej wiary pan nie ma w Marka Kempskiego?

Lech Kaczyński: Dzisiaj mogę powiedzieć ,że ja nie mam w tej chwili żadnej wiary ,nie mam też złej wiary jeśli chodzi o Marka Kępskiego chce ta sprawę uczciwie wyjaśnić.

RMF: Panie ministrze czy Marek Kempski jest skończony jako polityk wróci do kopalni ”Sośnica”

Lech Kaczyński : W to ostatnie to wątpię natomiast ja myślę, że na razie jego działalność polityczna ulega pewnemu zawieszeniu, co będzie później na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć.

RMF: Ulega zawieszeniu, bo okazał się naiwnym człowiekiem, który dał się wykorzystać przez otoczenie polityczne?

Lech Kaczynski: Ja nie potrafię na to pytanie w tej chwili odpowiedzieć i muszę powiedzieć, że nie mam z tego powodu do siebie pretensji że nie potrafię bo od tego są właśnie procedury, od tego jest śledztwo żeby tego rodzaju sprawę wyjaśnić.

RMF: Sugeruje pan ,że ktoś próbuje zaszkodzić Markowi Kempskiemu?

RMF: Ja w tej chwili po zapoznaniu się bliżej ze sprawą to znaczy w tym zakresie w którym dzisiaj się można z nią zapoznać rozmawialiśmy kilka godzin w prokuraturze, ja po prostu niczego nie sugeruje ,nie jest wykluczone, że Marek Kempski został w sposób wyjątkowo cyniczny wykorzystany przez swoje otoczenie jest także możliwe, że prawda dla niego jest gorsza.

RMF: Jego otoczenie to jest kto?

Lech Kaczyński: Nazwiska które zostały wymienione ,jednak nie wszystkie pamiętam. Sądzę, że są to osoby ,które go otaczały o których była mowa w prasie natomiast co do stopnia ich winy i co do tego jak z punktu widzenia prawa karnego wygląda ich sytuacja to też to wykaże śledztwo. Ja w trakcie rozmów w prokuraturze w Katowicach dowiedziałem się prawd dosyć zasmucających, ale jednocześnie to co się dowiedziałem wskazuje na to że jeżeli tam były prowadzone różnego rodzaju operacje nazwijmy to wykorzystywania wpływów politycznych do osiągania korzyści majątkowych to były one prowadzone metodami skomplikowanymi krótko mówiąc nie były to ,używając kolokwializmu takie proste przekręty .

RMF: Ale jakie to prawdy zasmucające?

Lech Kaczyński: Były to sprawy związane z różnymi, przedsięwzięciami związanymi z firmą „Budus”, ale my musimy ustalić jak to naprawdę wyglądało. Ja w tej chwili żadnego zarzutu nie mogę postawić.

RMF:Panie ministrze czy mówiąc parę tygodni temu o dziwnych powiązaniach polityków ze światem przestępczym to miał pan na myśli również Marka Kempskiego czy był pan wtedy tego jeszcze nie świadom?

Lech Kaczyński: Ja absolutnie nie miałem na myśli Marka Kempskiego i jeszcze raz być może już po raz 54 spróbuję tą sprawę wyjaśnić. Otóż ja wtedy mówiłem o powiązaniach z jedną konkretną grupą i to nie przestępczych a jedynie kompromitujących. Z Markiem Kempskim nie ma to absolutnie nic wspólnego.

RMF:A dzisiaj pan coś więcej powie o tej sprawie, czy pan nadal będzie znacząco milczał?

Lech Kaczyński:Ja nie będę mówił o tej sprawie dlatego ,że ona może być wtedy ujawniona kiedy to nie zaszkodzi śledztwu.

RMF: Będzie Pan czekał, aż dziennikarze coś na ten temat napiszą?’

Lech Kaczyński: Nie ja nie będę czekał aż dziennikarze cos na ten temat napiszą, jeszcze tak na marginesie to dziennikarze mówiąc szczerze nie zawsze piszą precyzyjnie.

RMF:Ale dziennikarze czasami wiedzą więcej niż Pan?

Lech Kaczyński:Tak dziennikarze w tym przypadku śląskim wiedzieli więcej niż ja i to jest sprawa tego skąd dziennikarze wiedzieli jak rozumiem nie z policji na pewno w stu procentach nie z prokuratury bo prokuratura nie wiedziała, więc można przyjąć że rzeczywiście jest to ich wielkich talentów dowód. Można też przyjąć koncepcję, być może jeszcze inne organy udzieliły im odpowiednich informacji.

RMF: Jakich?

Lech Kaczyński: Na to pytanie nie odpowiem. Ja w tej sprawie niczego więcej nie powiem, bo niczego więcej nie wiem. Dziennikarze tak jak napisała „Rzeczpospolita „w takim artykuliku „Ministrowi Kaczyńskiemu pod rozwagę” to był wynik kilku tygodniowej pracy redaktorów „Rzeczpospolitej”. Być może jest tak, że ludzie dużo chętniej mówią dziennikarzom niż urzędnikom państwowym.

RMF: Jacy ludzie panie ministrze, funkcjonariusze państwowi ?

Lech Kaczyński : Ja bym zaproponował żebyście panowie zaprosili panią redaktor Marszałek która jest osobą fenomenalnie poinformowaną. Ona może panom wyjaśni chociaż, wątpię bo chroni ja prawo prasowe.

W ten sposób okazuje się, że czwarta władza czasami może więcej niż pierwsza, druga i trzecia. Dziękujemy bardzo gościem „Krakowskiego przedmieścia 27 „był minister sprawiedliwości Lech Kaczyński.