Nawiązanie kontaktu z nową osobą, a potem rozpoczęcie rozmowy to dla wielu z nas duże wyzwanie. Każdemu idzie przecież o to, by wywrzeć na rozmówcy jak najlepsze wrażenie. Za wszelką cenę chcemy, by pierwsze zdanie nie było ani banalne i sztuczne, ani ekstrawaganckie czy “odklejone od rzeczywistości”. Od czego więc zacząć?

Od nawiązania do jakiegoś tematu z wcześniejszej rozmowy. Jest to możliwe zarówno w przypadku randki, jak i spotkania biznesowego. “Cieszę się, że udało nam się spotkać. Proszę powiedzieć, jak udała się podróż?" - w ten sposób możemy zacząć spotkanie biznesowe, na które nasz rozmówca - o czym wiemy z wcześniejszej rozmowy telefonicznej - dotarł na przykład pociągiem. W dalszym ciągu można wspomnieć o swoich przeróżnych miłych spotkaniach i rozmowach ze współpasażerami, zapamiętanych krajobrazach lub po prostu ponarzekać na polską kolej... Choć marudzenia stanowczo odradzam!

Nawiązanie do tematu rozmowy świetnie sprawdzi się również w okolicznościach wszelkiego rodzaju przyjęć na stojąco. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której dołączacie Państwo dyskretnie do większej grupy, która rozmawia na jakiś pasjonujący temat. Jeśli macie coś interesującego do dodania, można się w pewnym momencie włączyć: “To bardzo ciekawe, co pan przed chwilą powiedział. Warto dodać...". Jeśli poczujecie Państwo, że to, co powiedzieliście, zrobiło wrażenie na pozostałych uczestnikach przyjęcia, możecie się przedstawić: “Nie mieliśmy okazji do tej pory się poznać. Pozwólcie (Państwo), że się przedstawię". Jeśli to spotkanie biznesowe, można dodać nazwę firmy. Pierwsze wrażenie - znakomite!

Od nawiązania do jakiegoś faktu z życia rozmówcy (praca, pasja). Można to zrobić, jeśli wcześniej dowiemy się czegoś na jego temat. To dlatego przed każdym biznesowym spotkaniem dobrze poczytać o firmie, którą ktoś reprezentuje lub po prostu o konkretnej osobie. Jeśli ktoś nas na spotkanie rekomenduje, możemy taką osobę dyskretnie o różne sprawy podpytać. Pamiętajmy jednak, że na co innego możemy sobie pozwolić, gdy rekomenduje nas przyjaciel, a na co innego, gdy robi to nasz partner w biznesie czy klient. W pierwszym przypadku o pewne sprawy możemy zapytać wprost, w drugim - jedynie wyczuć grunt, po którym stąpamy.

W ten sposób możemy postąpić również na randce, jeśli umówiliśmy się na nią na przykład przez portal randkowy. Zazwyczaj profile zawierają informacje na temat hobby, ulubionych rozrywek, zainteresowań, a także rubryki “o sobie". “A zatem jak to jest z tym gotowaniem? Co jest twoją specjalnością?" - mogłyby brzmieć pierwsze zdania.

Od wymienienia powodu spotkania. To najlepsze rozwiązanie, gdy rozpoznajemy, że nasz rozmówca nie jest szczególnie... rozmowny. W przypadku spotkania biznesowego to zupełnie proste. “Dziękuję, że zechciała mi pani poświęcić swój czas. Zależało mi na tym spotkaniu, ponieważ jestem przekonany, że nasze firmy mogą ze sobą współpracować". Dalej już argumentujemy tę tezę i wymieniamy płaszczyzny takiej współpracy.

Są mężczyźni, którzy w ten sposób rozpoczynają rozmowę na przykład z... kobietą. “Nigdy nie widziałem kobiety o tak pięknych oczach. Przepraszam za moją śmiałość, ale musiałem to powiedzieć". Jeśli będzie to zupełnie szczere, to zapewne przyniesie spodziewany efekt. Lepiej jednak w takich przypadkach uważać, bo takie słowa mogą zostać potraktowane jak tani podryw.

Od pogody. To najbardziej uniwersalny temat. Trudno policzyć ile razy w osiedlowym sklepiku lub po wejściu do taksówki zaczynaliśmy od “Fatalna dziś pogoda!" lub “Ale nas rozpieszcza zima w tym roku...". Rzeczywiście, pogoda to najlepszy temat na rozpoczęcie rozmowy. Nie jest oczywiście ani wyszukany, ani oryginalny, ale za to bezpieczny i dobrze spełnia swoje zadanie. Odpowiednio kontynuowany, temat może przerodzić się w bardzo “mięsistą" rozmowę, na przykład o klimacie różnych stron świata i o tym, kiedy gdzie podróżować, a kiedy nie, chociażby ze względu na porę deszczową. Wszystko zależy wyłącznie od naszej wyobraźni.

“Co słychać?" to nie zawsze dobre pytanie na początek rozmowy. Jeśli spotkamy się z naszym znajomym, z którym widujemy się regularnie, można je zadać. Jeżeli jednak widzimy się z kimś po raz pierwszy, to w odpowiedzi usłyszymy zapewne konkretną historię. Ktoś nam opowie o tym, co w szkole, w pracy, w domu, w relacjach z mężem czy żoną... Jeżeli widzimy kogoś po raz pierwszy w życiu, usłyszymy najwyżej: “Wszystko w porządku! A u Ciebie?". Cóż, nasi rodacy być może trochę ponarzekają... Ale od tego - jak się umówiliśmy - lepiej się wzbraniać.

Istnieje coś, co nazywamy small talks. To rodzaj rozmowy o niczym, ale rozmowy będącej niezbędną częścią kontaktów międzyludzkich, szczególnie w ich początkowej fazie lub gdy mają wymiar formalny, oficjalny (np. w pracy). Taka konwersacja ma być lekka, przyjemna, pozbawiona wieszczenia katastrof i narzekania, dotycząca uniwersalnych tematów. Może być o filmach, muzyce, książkach, sporcie, samochodach, podróżach, gotowaniu. Jak sami Państwo widzicie, to rozmowa o niczym konkretnym, ale nie o rzeczach nieistotnych. Wręcz przeciwnie, można się z niej dużo dowiedzieć o tym, co jest dookoła nas, ale już najwięcej o naszym rozmówcy: o jego poziomie, obyciu, charakterze, temperamencie itd.

A jak nie rozpoczynać rozmowy i o czym na pewno nie mówić? Od poruszania spraw prywatnych lub takich, które mogą przekroczyć granicę czyjejś prywatności. Nie rozmawiamy o chorobach, religii, polityce i pieniądzach. Nie należy wyciągać negatywnych wątków z czyjejś przeszłości ani dawać komuś do zrozumienia, że wiemy na jego temat więcej, niż mu się wydaje. Nie plotkujemy, bo dla naszego rozmówcy będzie to najlepszy dowód na to, że przy najbliższej sposobności jego również obgadamy.

A jakie Państwo macie doświadczenia w rozpoczynaniu rozmów?